piątek, 11 listopada 2022

Śpiąca królewna, czyli bajka opowiedziana tańcem

To już kolejna moja baletowa „Śpiąca królewna”, a druga w ramach kinowych retransmisji z wielkich scen operowych; tym razem oglądałam – z ogromną przyjemnością - zespół baletowy Opery Paryskiej. Nie da się uniknąć porównań z mistrzowskim wykonaniem tej bajki przez Balet Bolszoy z Moskwy i oczywiście jest to wzór niedościgniony, jednak balet paryski wprowadził w swoją inscenizację odczuwalną nutę młodzieńczej żywiołowości i naturalności. Nie było może za mocno wyeksponowanych obcisłymi trykotami mięśni panów, skoki nie były może wyśrubowane do granic możliwości, jednak wszystko było dopracowane, wykonane bardzo poprawnie, było widowiskowe i bardzo dobrze się to przedstawienie oglądało.
Treść bajki wszyscy znają, nie będę więc jej przytaczać. Myślę jednak, że ten spektakl powinny zobaczyć dzieci, fabuła jest łatwa do wytłumaczenia młodym widzom, muzyka Czajkowskiego jest delikatna i wpadająca w ucho a baśniowy świat na pewno przypadnie im do serca.

Na scenie olbrzymi zespół tancerzy. Kostiumy utrzymane w pastelowych kolorach stanowią często jednobarwne tło dla popisów solistów. Niekiedy odpowiednio oświetlone stanowią wręcz zbiorczą emocję, tak jak w scenie usiłowania przebłagania złej wróżki Carrabosse, bardzo mi ta scena przypadła do gustu. Również ekipa tej wróżki robiła wrażenie, czarne mroczne stwory otaczając swoją panią stapiały się z nią w jedność tworząc czarny mrok. Bardzo naturalni, zarówno Aurora jak i książę Desire, dużo w ich popisach młodzieńczego wdzięku, radości, i subtelności a jednak widać w nich również duży kunszt taneczny i ogromne umiejętności. I jak to w bajkach bywa są mgły i trudności w dojściu do celu, są tajemnicze moce i dary ofiarowane przez dobre wróżki, są łodzie płynące po niewidocznych strumieniach, jest miłość i smutek… a na koniec wszystko kończy się dobrze. Jest ogromny bal, na który przybywają postaci z innych bajek, korowód tancerzy wiruje w tańcach zbiorowych, a to wszystko napawa widzów otuchą.

Choreografię do tego spektaklu opracował przed laty Rudolf Nuriejew, ale jest ona w dużej mierze oparta o oryginalną choreografię Mariusa Petipy. Muzykę skomponował Piotr Czajkowski. To dzięki tym twórcom spędziłam przemiły wieczór oczarowana piękną muzyką patrząc na widowisko baletowe na wysokim poziomie. Emocje związane z dniem codziennym opadły, lęki ukoiła delikatna muzyka, oczy nasyciły pięknem widowiska. Za to też kocham balet.

Szkoda tylko, że nie zadbano w broszurze do ‘Śpiącej królewny” o nazwiska chociażby głównych wykonawców, kwitując ich jednym zdaniem: „pierwsze tancerki i pierwsi tancerze, pierwsze solistki i pierwsi soliści, solistki i soliści, koryfejki i koryfeusze oraz zespół baletowy Opery Paryskiej”. Myślę, że to trochę za mało za trud jaki włożyli w to przedstawienie. A nie przyszło mi do głowy, żeby notować je z tytułowej strony tego spektaklu.

Polecam
MaGa

Multikino Złote Tarasy – Śpiąca królewna – zespół baletowy Opery Paryskiej
Inscenizacja i choreografia: Rudolf Nuriejew /na podstawiechoreografii Mariusa Petipy
Scenografia: Ezio Frigerio
Kostiumy: Franca Squarciapino
Światło: Vinicio Cheli
Występują: Pierwsze tancerki i pierwsi tancerze, pierwsze solistki i pierwsi soliści, solistki i soliści, koryfejki i koryfeusze oraz zespół baletowy Opery Paryskiej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz