![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZl1odEO_2ePOFePmySmAdpm5ZMLrbSGk__M3MQ06YLQlJZ6JW-CaQTsiAlTbOYzoU120JiNRY6o0491gKU7nB4foDrFvumT82o8kiHe9_sLK_FhqpHJzJi9LFUqctYW9LMhT1YoB7NwQx/s1600/7837863.2.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEii4LnyFVvage-FPsyihnNsPoVrmsJifYBRTdhg8s4GL1WMKq2jhZJjKKcSSYQFBPfDgMjyTxP4bhkQ9vPvFrypKdKvDdkBr4ICk2SKC0sQl2Zwq8k7v_SbcPvBZm9YSEgWr_8igMYDsqkm/s1600/7845374.2.jpg)
To właśnie w pierwszej części filmu jest to co najciekawsze - trochę groteskowa, wycofana postać najmłodszej latorośli Grahamów, obserwowanie tej mieszanki ulgi i żalu ze śmierci seniorki rodu, fascynująca praca Annie, która stara się odtwarzać w miniaturowej formie różne swoje doświadczenia (coś w rodzaju domków dla lalek), toksyczne, dziwne relacje między nimi. Potem szaleństwo, różne fobie, urojenia z każdą chwilą narastają i obejmują nie tylko Annie, ale i jej syna. Doszukujemy się poczucia winy, lęku, choroby psychicznej, do tego twórcy sugerują nam jakieś konszachty zmarłej babci z czarownicami...
![](https://www.ppe.pl/upload/editor/files/mmm/oo/yyy/dd/nn/kk/dfff/vvvg/kk/ccc/ggg/kkkk/iii/cccxxx/nn/bbb/vgh/hh/mmmmmm/vvvvvvv/mmmmmmm/%3B%3B/xx/fff/hhhhhhh/ggg/lll/bbbb/lll/nnn/hhhhhhhhhhh/jjj/hhhhhhhhhhh/ff/%3B%3B%3B%3B%3B%3B/Hereditary.jpg)
Oj dzieje się. Tylko, że to wszystko zmierza w totalnie dla mnie groteskową stronę. Może i ktoś widzi w tym coś oryginalnego, zabawę schematami gatunkowymi, ale dla mnie jest jedynie śmieszne, żałosne wykręcenie się sianem z braku pomysłu na dobry finał. Dobrze, że przynajmniej nawet w końcówce fenomenalna Toni Collette nie rozczarowuje. Ale za sam pomysł i kształt końcówki w skali 1-10 film natychmiast u mnie traci przynajmniej 2 punkty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz