piątek, 24 maja 2019

Carmen-Suita/Pietruszka, czyli Bolshoi potrafi oczarować


Kiedy rok temu skorzystałam z zaproszenia kolegi i poszliśmy do Kina Praha na balet „Poskromienie złośnicy” w wykonaniu Teatru Bolshoi z Moskwy chyba nikt nie spodziewał się czym to się skończy. A skończyło się wielką miłością do samego baletu, do tego nadzwyczajnego teatru, do jego wspaniałych tancerzy, choreografów, kostiumologów, scenarzystów oraz operatorów kamer, dzięki którym możemy oglądać te spektakle w ramach nazywowkinach.pl. Teraz wchodzimy na salę kinową i K. Novikową oraz dyrygentów orkiestry witamy jak starych znajomych. I tylko szkoda, że po naszej polskiej stronie, w Multikinie, brak ognistowłosej prelegentki, która w Kinie Praha, swoją miłością do baletu i ogromną wiedzą wprowadzała widzów w temat, podpowiadała na co zwracać uwagę, mówiła o twórcach i wykonawcach. To było takie zaproszenie na ucztę. Wizualną i duchową. Szkoda, że w Multikinie tego nie ma.

Na zakończenie sezonu 2018/2019 Teatr Bolshoi przedstawił dwa krótkie balety, każdy inny i każdy wybitny.



CARMEN – SUITA czyli jak umrzeć z zachwytu

Już myślałam, że niczym mnie nie zaskoczą. A jednak! I to zarówno w sferze tanecznej jak i muzycznej. Muzyka baletu oparta na muzyce opery „Carmen” Bizeta, a jednak jakby inna. Nieoczekiwane zwroty akcji, mocniejsze lub delikatniejsze akordy… taka swoista zabawa ścieżką muzyczną sławnej opery. Niby odnajdujemy coś znajomego , a następnie jakby coś zmienionego, zniekształconego, innego. A dokonał tego Rodion Szczedrin (jako ciekawostkę podam, że na usilne prośby żony, Mai Plisieckiej, która wymarzyła sobie tę rolę). Dzięki tym zabiegom od początku wiemy, że będzie to balet dynamiczny, dramatyczny, a jednocześnie erotyczny i nowoczesny. I tak jest od pierwszej do ostatniej sceny.


I oto ona – Carmen (Swietłana Zacharowa). Piękna, smukła, zalotna Cyganka, która zna swoją cenę i jest wolna, może robić co chce. Uwodzi, prowokuje, kusi mężczyzn. Stoi na arenie życia (scenografia stanowi arenę do walk z bykami) i podnosi dumnie głowę do góry - jak torreador. Wokół niej krążą Don Jose (Denis Rodkin) młodzieniec zmienny i gwałtowny oraz torreador Escamillo, któremu udaje się zdobyć serce kapryśnej Carmen. Przeznaczenie Carmen dopełni się, gdy spotkają się we trójkę na arenie i – podobnie jak w czasie corridy – będą tańczyć taniec śmierci dla jednego z nich, a w roli byka wystąpi Los (Olga Marczenkowa). W tym tańcu przebita nożem zginie Carmen, jej zabójcą będzie zazdrosny Don Jose.

Znawcy twierdzą, że ten spektakl to klejnot w repertuarze Teatru Bolshoi i jestem skłonna przyklasnąć temu stwierdzeniu. Kiedy Carmen w kolejnych odsłonach pojawia się na scenie nie można oprzeć się wrażeniu, że ta tancerka nie ma kręgosłupa, jest tak gibka, elastyczna. Kunszt i mistrzostwo tańca w jej wykonaniu na długo zostanie w pamięci. Czuje się tu wpływ ognistej krwi Kubańczyka Alberto Alonso, który stworzył choreografię do tego baletu.


To jest balet z efektem: WOW! Mocny, dynamiczny i erotyczny jednocześnie. Koniecznie trzeba to obejrzeć. Polecam!


PIETRUSZKA czyli jak bajecznie kończyć sezon

Piotruś (Pietruszka) jest brzydką kukiełką w teatrzyku Czarodzieja. Oprócz Pietruszki (Denis Sawin) w teatrzyku marionetek Czarodzieja (Wiaczesław Łopatin) są jeszcze Balerina (Jekaterina Krysanowa) i Maur (Anton Sawiczew). W czasie jarmarku Czarodziej ożywia swoje marionetki ku uciesze tłumu. Kiedy po występie wracają do wnętrza teatrzyku Piotruś usiłuje zwrócić na siebie uwagę Baleriny, w której jest zakochany. Ta jednak woli uwodzić Maura, co doprowadza samotnego i odrzuconego Pietruszkę do ataku na rywala. Na oczach jarmarcznego tłumu Maur zabija Pietruszkę, a kiedy Czarodziej usiłuje uspokoić zebranych – duch zabitego Piotrusia ukazuje się na dachu teatrzyku.


Piękna interpretacja choreograficzna baletu Igora Strawińskiego, opowiadająca o smutkach małej marionetki z rosyjskiego jarmarcznego teatrzyku. A wśród marionetek - ona, „moja” ulubienica w roli Baleriny, tancerka, która jest w stanie wytańczyć wszystko: miłość, zazdrość, rozczarowanie, zaskoczenie. Kiedy ona się pojawia dla mnie wszystko wokół zamiera . I wiem, że Piotruś i Maur pięknie tańczą, że Czarodziej jest rewelacyjny w tym co prezentuje… ale dla mnie jest tylko ona, Jekaterina Krysanowa - no cóż, skończę, bo i tak nie będę obiektywna 😊. Musicie zobaczyć to sami. Piękny balet, w pięknej bajkowej scenografii. Ciekawe rozwiązania, ale nie powiem jakie… idźcie i zobaczcie. Bajkowy motyw, bajeczne wykonanie.


Warto zobaczyć.


MaGa


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz