środa, 17 września 2025

Sekrety nigdy nie umierają - Vincent Ralph, czyli czemu ktoś wziął nas sobie na cel?

W tym tygodniu zamiast czystych kryminałów, coś bardziej w stylu thrillera psychologicznego. Na początek bardziej młodzieżowo. Choć być może to lekkie uproszczenie w tym przypadku - fakt iż bohaterowie są uczniami szkoły średniej jeszcze nie decyduje o tym iż książka jest skierowana szczególnie do młodych czytelników. Co więc może o tym świadczyć? Skupienie się na ich świecie, emocjach, na relacjach? Też niby nie. Może więc niech decydujący będzie fakt, iż fabuła nie jest jakoś bardzo skomplikowana i choć autor mocno stara się zbudować atmosferę grozy, tajemnicy, to rozwiązanie może Was trochę rozczarować. Może w literaturze young adults takie rzeczy przechodzą, trudno mi jednak uznać to za super satysfakcjonujące. No i język - prosty, sporo dialogów, tu nie ma miejsca za bardzo na psychologię. Choć sugeruje się sporo a propos różnych problemów przeżywanych przez bohaterów i wpływu tego na ich decyzje, to ledwie ślizgamy się po powierzchni, tego co jeszcze można by tam odkryć. 


Punktem wyjścia jest impreza halloweenowa. W przypadku młodych ludzi to już nie chodzenie po cukierki, ale alkohol, przebrania i całonocne balety. Dla grupki przyjaciół ten dzień to jednak coś jeszcze. Mają taką swoją tradycję i sekret - od kilku lat chodzą do lasu do opuszczonej chaty i każde z nich w samotności spędza tam kilka minut. Może w tym czasie powiedzieć wszystko to co mu siedzi na sercu, największe lęki lub najgorsze grzechy - zostawia je tam, nie dusi ich w sobie. Tym razem jednak nie wszystko idzie tak jak przez ostatnie lata. Ta noc okaże się początkiem koszmaru jaki będzie się za nimi ciągnął przez kolejne dni. Nie tylko ktoś wie o tym co robią w domku, ale być może zna ich tajemnice i lada chwila je ujawni.

Czy to ktoś z nich robi sobie żarty i próbuje nastraszyć resztę, czy też ktoś obcy wyśledził ich i z jakiegoś powodu postanowił wziąć na cel? Ale dlaczego ich? I jak daleko się posunie?



O ile sam pomysł by mówić o sprawach, których nigdy być nie powiedział, z nadzieją, że cztery ściany to wchłoną, a tobie przyniesie to spokój, wydaje się przedziwny, to potem rzeczywiście całkiem zgrabnie udało się autorowi zbudować atmosferę paranoi. Przyjaciele coraz bardziej przestawali sobie ufać, a mimo ich starań i tak kolejne rzeczy wychodziły na światło dzienne. Sprawca potrafił ładnie ich wszystkich rozegrać.

Sława, zazdrość, pragnienie bycia dostrzeżonym, miłość i maski jakie młodzi potrafią zakładać...

Może i naciągane, czyta się jedna całkiem fajnie. Ot młodzieżówka o tym jak dawne winy prędzej czy później cię dopadną...

Uwaga - ci którzy mają alergię na używanie form niebinarnych będą mieli z czym się zmierzyć :) Widzę, że tłumacze coraz częściej idą w tym kierunku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz