Premiera najnowszego filmu Asghara Farhadiego dopiero za dwa tygodnie, ale ponieważ miałem okazję zobaczyć go na pokazie prasowym, więc notkę zostawiam Wam na zachętę. Kto zna i lubi filmy tego reżysera, dwukrotnego zdobywcy Oscara, ten wie czego się spodziewać - skomplikowane relacje międzyludzkie i w wydawałoby się prostej historii, masa emocji i dylematów. Powracając do Iranu z planem zdjęciowym najnowsza produkcja zyskuje jeszcze trochę czegoś dodatkowego, czyli lokalnego kontekstu, obrazu dla nas trochę mniej znanych rozwiązań kulturowych i społecznych. System w którym dłużnik zostaje wsadzony do więzienia, gdzie tym bardziej nie jest w stanie pracować i oddać długu, wydaje się absurdalny, ale już pokazana tu sieć wsparcia rodzinnego i środowiskowego, jaką można uruchomić, by poprzez zobowiązania dać drugą szansę, choć jakby rodem sprzed wieków, ma w sobie coś intrygującego.
Kilka zdań o fabule:
Rahim wychodzi na krótką przepustkę z więzienia, gdzie odsiaduje wyrok za długi. Ma ledwie dwa dni na przekonanie wierzyciela, by ten darował mu część należności. Los mu sprzyja, bo dzięki wsparciu ukochanej w jego ręce nieoczekiwanie trafia torba pełna złotych monet. Za mało by spłacić dług, ale może na tyle dużo by przekonać do tego by otrzymać zgodę na warunkowe wyjście i znalezienie pracy.
Potem pojawia się wątpliwość - a może jednak oddać torbę właścicielce i szukać innego rozwiązania. Mężczyzna ma w sobie jakąś dziwną miękkość, brak zdecydowania i podążanie z tym co mu los przyniesie, dlatego trudno potem nam rozstrzygnąć co było efektem niezamierzonego przez niego rozgłosu i czy wszystko nie wynikało z zaplanowanego z premedytacją planem oraz wyrachowania.
Oto więzień z dnia na dzień staje się bohaterem, którego stawia się na wzór społeczeństwu, a gdy już zyskał radość na zmianę swojego losu, znowu zostaje ściągnięty w dół, bo nie potrafi poradzić sobie z plotkami, a kłamstwa coraz bardziej go pogrążają. Inni nim manipulują, ale i jemu zdarza się robić to samo, trudno więc mówić o niewinności i o tym iż zostaje potraktowany niesprawiedliwie.
Niby proste, ale i tu dramatyzmu! Fahradi świetnie buduje napięcie, w portrecie psychologicznym nie jest wcale jednoznaczny, dlatego warto wybrać się na seans tego filmu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz