sobota, 23 stycznia 2021

Tacy właśnie jesteśmy, czyli poszukiwanie siebie

To jeden z tych serial, które zaczynasz oglądać, może przypadkowo, czekasz na to, że strzelba wisząca na ścianie wypali, a potem mimo że to się nie dzieje, i tak oglądasz do końca, trochę zaskoczony, ale i zaciekawiony. W sumie dopiero po kilku odcinkach zacząłem grzebać szukając informacji i znajdując nazwisko reżysera i scenarzysty, czyli Luca Guadagnino (to ten od Tamte dni, tamte noce), przestając się dziwić czemu tak dużo w tym serialu wątków homoseksualnych. I nie chodzi tu, jak niektórzy twierdzą o nachalną promocję, a raczej o pewnego rodzaju wrażliwość, może empatię i znajomość środowiska. W końcu opowiadamy zwykle o czymś co znamy, wtedy wychodzi to najlepiej.
I choć "Tacy właśnie jesteśmy" może wydawać się mało intrygujący, bez intrygi, rozciągnięty, chwilami jakby zawieszony w czasie, to nie brakuje w nim intrygujących scen i postaci. Przyjaźń, dojrzewanie, poszukiwanie akceptacji, bunt i niełatwe sytuacje domowe, a do tego dodajcie ciekawe tło - amerykańską bazę wojskową we Włoszech.


Co robią młodzi ludzie gdy mają czas wolny, czym żyją, o czym myślą? Odpowiedzi na to pytanie pewnie można wskazać sporo, bo i zależy to od tego w jakim środowisku żyją, jakie mają wsparcie rodziny, więzi, zaplecze finansowe. To się jednak mocno zmienia, bo poprzez ekrany małych i dużych urządzeń elektronicznych sączy się muzyka, obrazy, wzorce i każdy może odnaleźć w tym coś dla siebie, nawet jeżeli na początku otoczenie może traktować go jako dziwaka. Nowy Jork czy niewielkie miasteczko we Włoszech - młodzi ludzie szukają grupy rówieśniczej, miłości, przyjaźni, akceptacji, okazji do imprezowania, zabawy. Czasem szukają ucieczki przed tym co ich wkurza w domu. A czasem po prostu odpowiedzi na pytania dotyczące siebie - czego tak naprawdę chcę. Młodzi bohaterowie tego filmu nie są pewni siebie, wciąż szukają i eksperymentując nie potrafią odpowiedzieć na sto procent kim są - czy to co czują jest normalne, czy mają do tego prawo, co z tym dalej zrobić. Są w ich otoczeniu tacy, którzy to rozumieją i wydaje im się, że rozwiązanie jest takie proste (np. zmiana płci), ale są i tacy, dla których to wciąż temat tabu. A oni sami wcale nie są też tego pewni. I to jest właśnie tu interesujące - pewnego rodzaju rozedrganie emocjonalne, ale i zagubienie. To świat, w którym dobrze uchwycono emocjonalność młodych, którzy żyją tak jakby wczoraj było mało ważne, dziś trzeba było przeżyć jak najintensywniej, a nadzieje i lęki o jutro, tak naprawdę następnego dnia przestają być ważne, bo mogę żyć już zupełnie innymi sprawami.

Na plus dorzuciłbym sporą odwagę twórców - nie przejmowanie się ciągłością pewnych wątków, rozbudowaną ścieżką muzyczną, wplataniem scen jakby zawieszonych w czasie (np. gdy baza dostaje informację iż żołnierze z niej wysłani zginęli na misji). To nie jest serial, który jest papką fabularną, zmusza do pewnych refleksji i intryguje. Pewnie raczej dla wytrawnych smakoszy, mimo to polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz