poniedziałek, 14 września 2020

Inspiracja - Adrian Bednarek, czyli polując na łowcę nimfetek

Niby po tylu przeczytanych jeden po drugim thrillerach i kryminałach niewiele rzeczy potrafi zaskoczyć, ale przyznaję, że przy lekturze Bednarka bawiłem się bardzo dobrze. I od razu sięgnąłem po kolejny tom.
Co prawda nie wiem czy dość perwersyjne upodobania na jakich skupia swoją uwagę autor będą do strawienia dla każdego, ale przecież i tacy wariaci szaleją po świecie. A inni lubują się w tym, by zanurzać się w nich przynajmniej w lekturze (nie sugeruję, że w fantazjach :)). 
Najfajniejsze jest chyba to, że niby od połowy wiemy już prawie wszystko, a i tak autor przygotował dla nas jeszcze parę niespodzianek.
Co prawda nie przepadam za zbyt moim zdaniem prostymi wyjaśnieniami wszelkich odchyleń psychicznych i patologicznych skłonności w zaspokajaniu żądzy, tym że ktoś miał spieprzone dzieciństwo, przymknijmy jednak oczy na pewne uproszczenia. Grunt, że z elementów, które może i są dość ograne, Bendarkowi udało się złożyć interesującą, wciągającą całość.

Dobrze rozegrana jest motywacja głównego bohatera - Oskar to młody człowiek, który po zamordowaniu matki przez psychopatę (ups, czy nie zdradziłem zbyt wiele?), bardzo się zmienił, zamknął w sobie. Ewidentnie fascynuje go człowiek, który dzięki jego pomocy i zeznaniom znalazł się w więzieniu. Morderstwa, psychopaci, wszelkie wynaturzenia, interesują go nawet bardziej niż los ofiar tych przestępstw. Swoje różne wyobrażenia opisuje w opowiadaniach kryminalnych publikowanych w sieci pod pseudonimem, a swoją miłość poznaje na jednym z pogrzebów.
Jaki wpływ miała na niego trauma? Co ukrywa przed światem i nawet przed swoją ukochaną?
Ich relacja się rozwija, Oskar poznaje jej rodzinę, powoli wchodzi w jej świat, nie jest jednak do końca szczery we wszystkim, w jego umyśle bowiem rodzi się podejrzenie, że za porwaniami i morderstwami młodych dziewczyn w okolicy, stać może nie kto inny jak ojciec Luizy. Strach, by ujawnienie podejrzeń nie odepchnęło od niego dziewczyny, ale i dziwna fascynacja pcha bohatera do dość dziwnych decyzji.
Mamy więc śledztwo, ale bardzo specyficzne, to raczej amatorska próba zebrania dowodów, tylko że w celu niekoniecznie takim jak byśmy tego oczekiwali. A konsekwencje jakiegokolwiek błędu, mogą być tragiczne. I niby nie ma jakiejś super wartkiej akcji, ten pomysł i pewne nie do końca wyjaśnione zagadki, trzymają nieźle w napięciu. Dobry pomysł, niezłe wykonanie! Jest chwilami brutalnie, warto więc uprzedzać przed lekturą wrażliwców, to jednak kawał fajnego thrillera.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz