Ależ miłe zaskoczenie. Jakoś nigdy nie myślałem o National Geographic jako producencie fabuł, a tu proszę. Świetne zdjęcia (z tego są znani), ale i historia bardzo ciekawa - krwawa, mocna, bez wygładzania. Czasy o których opowiada są bowiem takie, a nie inne. Nowa Francja (tak nazywano tereny dzisiejszej Kanady) ściągała nie tylko ludzi uczciwych, ale i tych, którzy szukali szansy na nowe życie. Surowe warunki, mało rozwinięte mechanizmy kontroli, sprawiały, że ludzie czuli się panami swojego losu i wykorzystywali szanse od losu, choćby i siłą. Indianie, osadnicy francuscy, Brytyjczycy, którzy chętnie by przejęli ich ziemię, przemoc i to co w centrum, czyli las... Przyroda, która jest świadkiem ludzkiej krzywdy, agresji, ambicji, żądz i marzeń.
W powieści Annie Proulx (którą czytam) bohaterowie i ich wątki są zupełnie inaczej poprowadzeni, w sumie nawet więc nie wiem czy traktować to jako ekranizację. To jakby wycinek z powieści, tyle że mocno rozbudowany i to przez samą autorkę.
W książce jeszcze mocniej czuje się, że te losy ludzi są jakby mgnieniem w porównaniu z ziemią, którą chcieliby objąć w posiadanie, z potęgą natury. W serialu mamy za to mocniej rozwinięty wątek historyczny, czyli spiskowania brytyjskiej kompanii futrzarskiej z Irokezami. Obserwujemy życie niewielkiej osady Wobik, jej mieszkańców i tego co dzieje się w lasach wokół nich. Ich wzajemne relacje, knucie, interesy i przyjaźnie może same w sobie nie byłyby interesujące, ale tu wpisane w pewną intrygę (zniszczenie osady osadników francuskich) naprawdę wciągają.
Chwilami zdumiewające jest zadufanie z jakim koloniści zagarniają kolejne ziemie, budują zamki (serio!), pewni, że nikt nie jest w stanie zatrzymać ich z realizacją ich planów. Nowe ziemie niby powinny znosić różnice klasowe i społeczne, do końca wcale tak jednak nie jest - chyba że dzięki pieniądzom będziesz udawać kogoś kim nie jesteś.
Dużo przemocy, wielość postaci i ich historii, sprawiają, że pewnie nie wszystkich ten serial zachwyci, ale zapewniam że warto - choćby dla świetnych zdjęć przyrody i klimatu!
Ciekawe spojrzenie na fragment historii, który chyba mało znamy. Na "nowych" kontynentach często budowało się na ludziach o niekoniecznie czystej przeszłości, może dlatego też bezwzględność w ich działaniach była tak duża. A z chciwości i okrucieństwa powstawały pierwsze fortuny i potęga władzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz