
Na weekend odkładam przyspieszenie z notkami i jakieś poważniejsze teksty, a dziś króciutko. Film wart zobaczenia, ale trudno opowiadać o nim zbyt wiele - po pierwsze nie ma co zdradzać fabuły, a po drugie, jego klimat, pewna surowość, to rzeczy, które docenią pewnie tylko niektórzy. Nie ma mowy o jakiejś zachwycającej kresce, spektakularnych efektach wizualnych, wszystko jest dość stonowane, chwilami nawet dość statyczne (co aż dziwne w animacji), ale nie pozbawione emocji.
To opowieść o Kabulu okupowanym przez Talibów, w którym nie tylko kobiety się duszą, ale i mężczyźni zaczynają czuć się coraz gorzej, pogrążając się w jakiejś depresji.

Zarówno obrazy z życia miasta, jak i to co czuje większość postaci, mają charakter mocno depresyjny, ponury - jedyne rzeczy przyjemne to wspomnienia i tęsknota do tego co było, a co obecnie jest zakazane. Mocna rzecz, zwłaszcza sceny kamieniowania, czy wieszania. A to wszystko odmalowane w tak delikatny sposób, akwarele kojarzą nam się raczej z ładnymi, przyjemnymi obrazami, a tu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz