środa, 23 września 2020

25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy, czyli prawo i niesprawiedliwość

Dobra historia może ponieść obraz. Tak mam wrażenie, że jest właśnie w przypadku tego filmu. Debiut Jana Holubka nie jest bowiem produkcją wybitną, ale i tak ogląda się ją ze ściśniętym gardłem i raczej nie myśli się w jej trakcie: to można by zrobić lepiej. TVN przyzwyczaił nas do wyszukiwania dobrych tematów, dramatycznych historii, by przekładać je na język ekranu. Czasem wychodziło trochę ckliwie, czasem nudnawo, ale tym razem film trafia w czułą strunę widza - temat jest świeży, a sprawa wciąż nie zakończona, czyli winni "pomyłki" nie zostali ukarani. To nie tylko dramatyczna historia o tym jak niewinnego wrobiono w morderstwo i skazano na potworny los, ale i oskarżenie całego systemu. Ci, którzy znaleźli "pomyłkę" wcale nie mieli z górki, narażeni na ostracyzm środowiska. Jak to - kalać własne gniazdo? Policja i prokuratura znalazły sprawcę, sąd skazał, to znaczy, że tak ma być. A że dowody naciągano, a zeznanie wymuszono? To rzecz mało istotna.


Początkowo trochę byłem zdziwiony przeskokami w czasie, tym, że tak dużo miejsca poświęca się temu, by pokazać bohatera przed aresztowaniem. To wszystko jednak układa się w sprawnie poprowadzoną historię, gdzie nawet rozbudowany wątek policjanta, który wznawia swoje prywatne śledztwo nie dłuży się jakoś bardzo. Wiemy dokąd to zmierza, nie trzeba podkręcać fabuły, bo emocje i tak mamy napięte do granic. Patrząc na to co spotyka Tomka w więzieniu, jego nieporadność, ale i upór, by nie przyznać się licząc na zmniejszenie kary, patrząc na cierpienie matki, trudno tych emocji nie czuć. Przeraża chłodne odtwarzanie zbrodni, ale to zdumienie, że ktoś niewinnie został za nią skazany przeraża jeszcze bardziej. I mam wrażenie, że i tak nie wszystko nam pokazano - np. ostracyzm na jaki skazana była rodzina Tomka Komendy. To co widzimy i tak wystarczy.
Świetna rola Piotra Trojana, równie dobrze wypada na ekranie Agata Kulesza, w roli matki bohatera. Taaak. To film, który ogląda się trudno, ale na pewno warto wybrać się na niego do kina, by w ciszy i skupieniu go obejrzeć.

1 komentarz:

  1. Poruszasz bardzo ważny temat w swojej recenzji 25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy. Historia ta jest przykładem ogromnej tragedii, która dotknęła niewinnego człowieka. To przestroga, jak błędy systemu sprawiedliwości mogą zniszczyć życie. Film doskonale ukazuje dramat Tomka oraz ogromną walkę o sprawiedliwość. Wstrząsająca opowieść, która zmusza do refleksji nad funkcjonowaniem wymiaru sprawiedliwości w Polsce. Dziękuję za tę recenzję – na pewno sięgnę po film!

    OdpowiedzUsuń