poniedziałek, 14 sierpnia 2023

Kulawe konie, czyli przegrani mają swoją dumę

Choć nie mam dostępu do Apple TV+, jakoś dzięki znajomym udało mi się obejrzeć dwa sezony "Kulawych koni", serialu który powstał na podstawie powieści Micka Herrona. Zachwycam się nimi już drugi rok (mamy już 5 tomów - o wszystkich pisałem więc możecie znaleźć linki w zakładce przeczytane na górze), a teraz jeszcze doszedł serial. Mimo że przecież znałem fabułę i nie było aż takich zaskoczeń jak w książce, to uważam iż to jedna z ciekawszych produkcji kryminalno-sensacyjnych jaka gościła ostatnio na naszych ekranach.
Dlaczego? Podobnie jak w przypadku książek - połączenie ciekawej intrygi i chwilami mocno czarnego humoru, sprawdza się idealnie. I nie chodzi jedynie o genialną kreację Gary'ego Oldmana - choć ta jest perełką samą w sobie. Tu całość scenariusza i tej przedziwnej ekipy zagrała po prostu perfekcyjnie. 

Tytułowe "kulawe konie" to agenci, których służby chciały się pozbyć, ale ponieważ jednak ktoś mógłby za takie decyzje potem bruździć, najlepiej przesunąć ich do jednostki, gdzie nie będą mieli nic sensownego do roboty i z samej frustracji, sami zechcą zrezygnować. Pewnie większość ludzi by to zrobiła, ale nie oni. Wciąż mający nadzieję, że przydadzą się krajowi, że wrócą do łask. I nie zniechęca ich nawet szef, który jest legendą MI5, ale lata świetności ma za sobą, a ich traktuje jak śmieci.

No dobra, oficjalnie ich tak traktuje, bo przecież nich coś się stanie jednemu z nich, a Jackson Lamb poruszy niebo i ziemię, by się za to zemścić. To jest jego jednostka, to są jego przegrywy i tylko on ma prawo nimi pomiatać. Ta persona jest takim oryginałem, że chyba w roli agenta bardziej obrzydliwego, wulgarnego typa chyba nie widzieliście. Jednocześnie wciąż intelekt ma jak brzytwa, choć jego metody są dość oryginalne - nawet prawo ma w nosie, jeżeli zależy mu na efektach. 
Pierwsze dwa sezony to dwa kolejne tomy - pierwszy bardziej błyskotliwy, zabawny (choć to humor raczej wisielczy), w drugim robi się już ostrzej, a działania naszych bohaterów nie są już aż tak bardzo chaotyczne. Choć wciąż daleko im do profesjonalizmu, popełniają błędy, determinacji i poświęcenie odmówić im nie można. A jeżeli chodzi o rozwiązywanie spraw, czasem są nawet skuteczniejsi niż ich rodzime służby. Tam też przecież dużo zależy od sensownych decyzji przełożonych, a jeżeli ci mają związane ręce jakimiś politycznymi interesami lub obawami o własne stołki, czasem wolą sprawę zatuszować niż kogoś aresztować. 
Polecam Wam tą produkcję gorąco! Każdy sezon to jedynie 6 odcinków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz