piątek, 8 kwietnia 2022

Polskie znaki - Rzeczy ostatnie, czyli w poszukiwaniu drabiny do nieba

Gdy widziałem ich na żywo podobali mi się średnio, ale to projekt tak specyficzny, że w dużej sali koncertowej, jako support kapeli nie zawsze super poważnej, wypadają trochę niczym z kosmosu. No bo jak to - śpiewać pieśni żałobne, melodie ludowe, wielkopostne, dotykać tekstami śmierci i spraw ostatecznych, a tu ludzie stoją z piwem i czekają na dobrą zabawę. Te szok jednak może też być czymś ciekawym, może właśnie dzięki temu zespół się zapamięta? Przemijanie w końcu wciąż jest trochę tematem tabu, nie gości zbyt często w naszych myślach, a już na pewno w muzyce, która jednak kojarzy się z rozrywką.


A tu proszę. Radek Łukasiewicz z grupy Pustki i duetu Bisz/Radex, a do tego znani z Kultu Jarosław Ważny i Janusz Zdunek stworzyli formację Polskie Znaki i do tego projektu wciągnęli naprawdę niezłych gości (Vito Bambino, Sanah, Michał Szpak, Matylda Damięcka, Mark Lanegan. Czy to pomysł jedynie na chwilę, efekt pandemii i niedługo o nim zapomnimy?
Chwilami średnio pasuje mi ta muzyka, w której trochę brakuje nostalgii, do tekstów, stylu śpiewania, ale na płycie muszę przyznać, że wypada to dużo bardziej interesująco niż na koncercie. Nie jest to może tak przeszywające jak surowa płyta Antoniny Krzysztoń na Wielki Post, czy barokowe suity Dead Can Dance, ale to ciekawy pomysł na poszukiwania. Trąbka, muzyka rockowa, chwilami wydawałoby się pogodne melodie ludowe, a tu tekst, który stawia cię trochę w zdumieniu, konfrontuje z czymś o czym być może nie chcesz myśleć. Folk na rockową nutę i to jeszcze z tekstami o śmierci? Tego jeszcze nie było. 








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz