Teatr Kamienica wystawił nową komedię, która zdecydowanie podbiła moje serce. Już nie wspomnę o udziale w niej mojej ulubienicy Izabeli Dąbrowskiej, bo wszyscy aktorzy na scenie dzielnie walczyli z nią o prymat, ale jest to komedia, która pod płaszczykiem śmiechu chowa poważne tematy. A takie lubię najbardziej, bo to one odkrywają ludzką obłudę, zakłamanie, żądze i to wszystko co staramy się ukryć przed wścibskim okiem bliźniego. Z takiego lub innego powodu. I zmuszają nas do zadawania sobie pytań, na które odpowiedzi bywają trudne.
Młody architekt, Richard, trafia kumulację w loterii i wygrywa niewyobrażalną dla zwykłego śmiertelnika fortunę. Przy kolacji we własnym mieszkaniu informuje o tym swoją żonę Claire, swoją matkę Rose i przyjaciela wspólnika Etienne. Kiedy najbliżsi osiągają szczyt euforii, ciesząc się z końca własnych kłopotów finansowych, planując jak spożytkować te pieniądze, okazuje się, że dzielili skórę na niedźwiedziu, bo Richard postanowił ich nie odbierać. Przecież pieniądze to nie wszystko, on sprawdził i rozmawiał z innymi szczęściarzami loteryjnymi i wygrane były przyczynkiem do rozpadu małżeństw, przyjaźni i w ogólnym rozrachunku do ich życia wniosły zamęt i spustoszenie i nic dobrego z tego nie wynikło. Statystyki to potwierdzają i on, Richard, oznajmia im, że ich kocha i nie zamierza ich stracić przez tę wygraną. Motywacja niby słuszna, jednak pieniądz do życia jest też potrzebny… I się zaczyna!
Reżyser, Tomasz Sapryk, mistrzowsko obsadził aktorów i poprowadził akcję. Ani chwili wytchnienia, zwroty akcji, dowcipne dialogi – czegóż chcieć więcej. Jak zwykle niezawodna Izabela Dąbrowska w roli matki, której po latach wyrzeczeń coś się od życia należy, przy niej Milena Suszyńska jako zabiegana synowa i świeżo upieczona matka jej wnuka potrafią w moment być raz po jednej stronie barykady, by w kolejnej scenie stać naprzeciw siebie jako wrogowie, by za chwilę paść sobie w ramiona. Miedzy nimi przyjaciel domu, Marcin Bosak, miotający się między kobietami i lojalnością wobec przyjaciela. Raz z nim a raz przeciw niemu. Richard (znakomity Michał Mejer) nie ustępuje a w głowach oponentów powstają coraz śmielsze scenariusze odzyskania kuponu. Dla wszystkich to będzie wieczór pełen emocji. W ferworze „walki” padną i zastarzałe pretensje i niesłuszne oskarżenia. Dialogi będą iskrzyć ciętymi ripostami, a widzowie śmiać się serdecznie (już dawno nie widziałam komedii przerywanej co chwila oklaskami).
Nie zdradzę zakończenia, które mnie – powiem szczerze – zdumiało, a cały spektakl pozostawił z licznymi pytaniami, których tu nie zadam, ale szczerze powiem… zmusił do refleksji. Uwielbiam takie spektakle! Przednia zabawa w gronie świetnych aktorów.
Polecam.
MaGa
Teatr Kamienica: Kumulacja, czyli pieniądze to nie wszystko
Autor: Flavia Coste
Reżyseria: Tomasz Sapryk
Tłumaczenie: Witek Stefaniak
Scenografia: Witek Stefaniak
Kostiumy: Aneta Suskiewicz
Kierownik produkcji: Andżelika Piechowiak
Asystentka reż.: Marta Gierzyńska
Charakteryzacja: Izabela Janhz- Zuba
Wykonawcy: Izabela Dąbrowska (Rose), Milena Suszyńska (Claire) , Marcin Bosak (Etienne), Michał Meyer (Richard)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz