Mimo tego, że moje dzieci już porosły i czytają już zupełnie inne rzeczy, nadal sięgam chętnie po literaturę dziecięcą i młodzieżową. Może trochę z sentymentu do własnych lektur, a może podświadomie powoli przygotowuję się do tego, by podsuwać coś do czytania kolejnemu pokoleniu? Na to przyjdzie czas, ale z przyjemnością zanurzam się w świat przygody, fantazji, czasem porównując to z tym, co sam czytałem w dzieciństwie. Przy książkach Artura Pacuły jest to dość proste, bo mimo tego, że to powieści zanurzone we współczesności, sam pomysł i konstrukcja fabuły jest bardzo zbliżona do tego co ekscytowało nas przez lata, czyli książek o przygodach Pana Samochodzika. Gdy słyszymy: skarby, od razu rozpala się jakiś impuls do działania, czujemy zew przygody. A że nie zawsze będą to złoto i diamenty, a raczej pamiątki z przeszłości, to nie szkodzi, ważne żeby ktoś młodym potrafił jedynie pokazać ich wagę, znaczenie. I tak też jest w tym cyklu. Grupka młodych ludzi, która poznała się na obozie wspinaczkowym, organizowanym przez nauczyciela historii, zwanego przez nich Bossem, tak bardzo się zżyła i pokochała wspólnie spędzany czas, że gdy tylko mogą próbują skrzyknąć się na kolejną wyprawę. I nawet jeżeli jest to coś dalekie od historii, a bliskie rekreacji, oni już wywęszą jakiś trop, który poprowadzi ich do ekscytującej przygody.
Najnowszy, piąty już tom z serii (o wszystkich poprzednich pisałem na blogu, więc notki znajdziecie w spisie przeczytanych), najfajniej byłoby czytać w wakacje, ale może to właśnie będzie dodatkowa przyjemność - w jesienny czas, gdy za oknem już chłodno, możemy wyruszyć pod żaglami na Zalew Wiślany, poczuć wiatr we włosach i słońce na skórze. Wakacyjna wyprawa Moniki, Ali, Igora i Mirasa, po opieką ich nauczyciela oraz jego przyjaciółki z patentem sternika, to będzie nie tylko nauka umiejętności żeglarskich, zasmakowanie życia biwakowego, ale po raz kolejny okaże się wspaniałą przygodą i zanurzeniem się w historię. Tym razem dotkniemy okresu napoleońskiego na naszych ziemiach, a poszukiwanie śladów zagadki sprzed lat, znowu przerodzi się w wyścig z ludźmi, których intencje nie są tak czyste jak naszych bohaterów.
Szybka akcja, młodzieńcze zaangażowanie i emocje, czasem trochę ryzykowne pomysły - to wszystko sprawi frajdę niejednemu młodemu czytelnikowi. A przy okazji może z lektury pozostanie w głowie jakaś ciekawa informacja na temat historii albo zrodzi się chęć, by poszukać więcej... W końcu skarby to nie tylko to co się świeci, przedmioty, które można sprzedać, ale także wspaniałe opowieści jakie za nimi się kryją. Seria przygodowych powieści Artura Pacuły właśnie o tym przypomina. Zdarzają się pościgi i wielkie emocje związane z wydobywaniem czegoś na światło dzienne, największą nagrodą jednak często okazują się nie tyle same artefakty, co wspólne przeżycia, które doprowadziły do ich odkrycia, historie i tajemnice, które udało się przy okazji ocalić od zapomnienia. A to jest coś bezcennego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz