piątek, 30 lipca 2021

Cynicy i praktycy, czyli kto kreuje te podziały

Niby prosta i schematyczna komedyjka, ale dzięki dotknięciu pewnych mechanizmów wielkiej polityki i wielkich pieniędzy, może zaciekawić. Ciekawe czy u nas przeszło by w tak lekkim tonie mówić o wyborach, o roli mediów, o tym jak się manipuluje ludźmi. Polityka Vegi jednak była strzałem z grubej rury, a tu jest zupełnie inny klimat - bardziej przypomina to kino familijne, w którym konfrontuje się "miastowego" z prawdziwym życiem i obserwuje jak się on zmienia na lepsze. Ponieważ jednak główną osią jest konflikt dwójki speców od kampanii politycznych, nie brakuje też w tym pewnej dozy satyry na obie strony. Oni przekonani o swoim geniuszu pouczają maluczkich jak się robi politykę (również tą lokalną), a mieszkańcy starają się ich sprowadzić na ziemię, pokazując że są oderwani od rzeczywistości. Czy naprawdę kampanię w niewielkim miasteczku można prowadzić identycznie jak tą na poziomie krajowym?


Jeżeli włączy się w to media - oczywiście że tak. Podział na Demokratów o Republikanów jest tam równie wyraźny jak i u nas pomiędzy PiS i PO (choć przypisanie im lewicowości i prawicowości może prowadzić do niespodzianek). Może dlatego właśnie takiej okazji jak lokalne wybory nie można było przegapić. Weteran wojenny, konserwatysta, który wstawia się za imigrantami, który nawołuje do społecznej sprawiedliwości i to w stanie, gdzie raczej demokraci nie mają szans? To będzie ich kandydat - trzeba go tylko wesprzeć, wszystkiego nauczyć, a potem na jego popularności samemu zanotować zwyżkę w sondażach. No właśnie - prawica tego również nie może przegapić, więc pompuje fundusze w kontrkandydata. Życie miasteczka zmienia się w tempie dla nich nie do uwierzenia, nagle cały kraj interesuje się tym co u nich się dzieje, a kasa płynie z obu stron. 

Przyzwoitość i wartości, w zderzeniu z walką na hasła, chwyty poniżej pasa, pomówienia i manipulacje. Skąd my to znamy...
Finał zaskakujący, ale sympatyczny. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz