czwartek, 22 lipca 2021

Gdzie śpiewają raki - Delia Owens, czyli tyle razy porzucana

"Słowik" udowodnił mi, że nie mam co unikać tzw. "babskich" książek, bo mogą one wciągnąć i dostarczyć nawet więcej emocji niż to, po co zwykle sięgam. No i co z tego, że emocji trochę innych niż te, których szukam w thrillerach i kryminałach. Odmiana czasem jest miła.
"Gdzie śpiewają raki" na pewno mają tę moc, by poruszać serca czytelników, na pewno jednak warto otworzyć się na sporą dawkę opisów przyrody, a przecież nie każdy to lubi. Tu więź z naturą, życie w harmonii z nią, a nawet świadomy wybór, by unikać ludzi, jest bardzo istotna. Fabuła może wydawać się prosta, natomiast wrażliwcy właśnie z tych fragmentów obcowania z dzikim pięknem, będą mieli najwięcej przyjemności. No i z umiejętnie wplecionej poezji. Dla kogoś przyzwyczajonego do romansów, gdzie wszystko jest prowadzone z punktu A do B, może to być lektura nawet nudna, warto jednak zanurzyć się w jej klimat. 

Powieść o miłości? I owszem, ale jeszcze bardziej o samotności, o odrzuceniu, o lęku, pragnieniu bliskości. Kya tyle razy została w swoim odczuciu została porzucona, że więcej więzi czuje z dzikim ptactwem niż z ludźmi. One nie mogą zawieść, czy zranić.


Mała dziewczynka żyjąca sama na mokradłach u wybrzeży Karoliny Północnej, najpierw odeszła matka, potem uciekło z domu starsze rodzeństwo, a na końcu zniknął ojciec. Jak przetrwać mając 8, czy nawet 9 lat, nie mając pieniędzy, bojąc się ludzi i wstydząc się przyjąć cokolwiek jako pomoc. Nierealna bajka? To przeczytajcie historię o tej Dziewczynie z Bagien, historię w której przyjaźń i życzliwość, przeplata się z uprzedzeniami, okrucieństwem i lekceważeniem. Znajdziecie tu nie tylko wzruszenie, ale całą game innych emocji, jakie przeżyjecie towarzysząc bohaterce w jej dojrzewaniu, jej marzeniach i zmaganiu się z opinią innych.
Chwilami może i jest infantylnie, chciałoby się bardziej rozwinąć tło (choćby relacje między ludźmi w miasteczku, bo to lata 50 i 60, gdy podziały rasowe miały się jeszcze całkiem dobrze), no ale cóż... Czasem do tego by obudzić emocje wystarczy nawet coś nie wykraczającego poza utarte schematy. Tu się udało.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz