Kolejny tomik z cyklu "Prywatne śledztwo Agaty Brok". Możecie na blogu znaleźć już notki o „Nikt nie słucha starych ludzi” oraz
„Gwiaździsta noc” i chyba najlepiej czytać je w kolejności. Niby sama intryga w każdej prowadzona jest oddzielnie, ale to dzięki temu, że poznajemy trochę charakter bohaterki, jej życie prywatne, lepiej rozumiemy pewne sytuacje. No bo jak tu wytłumaczyć, że osoba z zewnątrz potrafi wyczuć więcej niż policja. Nie ma oporów by iść do obcych ludzi i o coś wypytywać, a nawet jak ma opory, to jednak ciekawość jest silniejsza.
Tym bardziej teraz, gdy Agata jest w ciąży, nie jeździ do pracy i zwyczajnie się nudzi...
Przeprowadzili się z Kermitem pod Warszawę, dwa mieszkania zmienili na dom, który powoli wykańczają (a każdy kto to robił wie jaka to męka). Ciało daje w kość, hormony szaleją, ale umysł jednak również potrzebuje mimo wszystko jakiegoś urozmaicenia po wyjściu ukochanego. Książka? I owszem. Ale jeżeli można spróbować rozwiać wątpliwości dotyczące zamarznięcia znanego w okolicy pijaczka, to czemu tego nie zrobić? I oczywiście po raz kolejny, mimo ostrzeżeń Kermita, Agata właduje się w kłopoty.
Coraz bardziej lubię te historie i trzecia nie wiem czy nie wciągnęła mnie najbardziej. Wykorzystując jakieś fragmenty wspomnień z przeszłości, autorka umiejętnie snuje jakąś sieć powiązań, pretensji, zranień lub niespełnionych ambicji. W tej obyczajowej otoczce, gdy przyglądamy się emocjom jakie buzują w ludziach, znamy ich myśli, zbrodnia smakuje inaczej. Bo to wszystko jest takie zwyczajne, takie ludzkie. Niczym w Ojcu Mateuszu. A i odrobina morału nawet się znajdzie. Tym razem sporo uwagi Wilmowska poświęciła wychowywaniu się w rodzinie z problemem alkoholowym, w powikłanych relacjach między rodzicami - może dlatego wzbudziło to moją szczególną ciekawość.
Tych, którzy uwielbiają skomplikowane i rozbudowane intrygi, pewnie "Strata" rozczaruje, jednak na jedno popołudnie, dla rozluźnienia to lektura jak znalazł.
Przeczytałam dwie poprzednie części,w weekend pora na trzecią
OdpowiedzUsuńprzyjemne, prawda?
Usuń