środa, 21 listopada 2018

Kryształowi. Świeża krew - Joanna Opiet Bojarska, czyli nie jest się łatwo przestawić...

Kryminał Kryształowi
Gdy czytałem ten tytuł z początku porównania do serii autorstwa Pauliny Świst wydawały się dość wyraźne - na pierwszy rzut oka widać było jakieś sceny seksu, silnych facetów i ich sposoby na rozładowywanie napięć. Człowiek nie widzi jeszcze intrygi, jakiejś akcji, ale zostaje już wrzucony w świat ludzi, którzy funkcjonują trochę inaczej niż reszta społeczeństwa.
Gdy na co dzień biegasz z bronią, ryzykujesz życiem, adrenalina w akcji skacze w kosmos, to niełatwo się przestawić na ciepełko rodzinne, kapcie, zakupy w markecie... Zwłaszcza gdy telefon wzywający do pracy może zadzwonić nawet w nocy. Nic dziwnego, że wielu z nich zmaga się z różnymi problemami i ich bliskim wcale nie jest łatwo zaakceptować taki sposób pracy. Opiat-Bojarska kreśli nam fabułę wokół pracy antyterrorystów, wydziału narkotykowego i wewnętrznego policji, pokazując nam to z czym stykają się w swoich działaniach, w jakie środowiska wchodzą, z jakimi brudami mają do czynienia. Przestawić się na tryb: normalne życie nie jest łatwo. 



Dodajmy do tego jeszcze jedną rzecz: skoro masz władzę, należysz do jakiejś elity, to i pokusa, by skorzystać z jakiejś okazji, by coś dla siebie bezkarnie uszczknąć przy okazji, jest też spora. Akcja pierwszego tomu cyklu skupia się właśnie na takich sytuacjach: kto ma to kontrolować i jak sobie wzajemnie ufać w akcji, skoro są między nami jakieś podejrzenia. Wymuszanie zeznań, korupcja, obietnice, wymiany przysług, naginanie prawa, a potem jedynie ustalanie jakiejś wspólnej wersji i robienie porządku w papierach pewnie wcale nie jest rzadkością. Przyglądanie się temu nie jest może tak depresyjne jak np. oglądanie "Drogówki" Smarzowskiego, ale też trudno jakoś zdobyć się na wielki optymizm przy tej lekturze. Fikcja? I owszem, ale nawet w niej może tkwić ziarno prawdy. 

Moje pierwsze porównanie do Pauliny Świst, u której konstrukcja intrygi jest dość prosta, trochę w trakcie lektury się zmieniały. Czuć, że to nie jest całość historii, że dopiero poznajemy bohaterów i będziemy wchodzić w ich świat coraz głębiej w kolejnych częściach - to może być postrzegane jako wada, ale też sprawia, że rośnie apetyt na więcej. Spora ilość postaci sprawia, że to nie jest jedna prosta sprawa, że powiązania i motywacje poszczególnych bohaterów są trochę bardziej skomplikowane niż we wspominanej trylogii (Prokurator, Komisarz, Podejrzany). I choć finał trochę mnie rozczarował zbytnimi uproszczeniami i przyspieszeniem, miałem z czytania sporo frajdy. Mimo, że nie do końca odpowiadają mi takie "męskie klimaty" w książkach (czyli przepocona bluza, alkohol, spluwa, podrasowane auto, amfa i ostre rżnięcie), to przyznaję że mnie wciągnęło. Jest ostro, ale nie aż tak brutalnie żeby komukolwiek odradzać.
I czekam na ciąg dalszy. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz