Kilka nagród na Festiwalu Filmowym w Gdyni, pochwały w Cannes, a jak będzie z widownią u nas? Kino artystyczne, poważniejsze nie ma u nas wielkiego przebicia, trzeba trochę się nachodzić by znaleźć seans. Ale może warto? Bo potem w tv też będzie ciężko go upolować.
Miałem wrażenie, że w tym temacie niewiele można już opowiedzieć nowego - przemoc młodocianych, zbrodnia i pragnienie sprawiedliwości, wina i kara, chęć zemsty i oczekiwanie skruchy. Ile było już o tym wstrząsających filmów? A jednak mam wrażenie, że w tym chłodnym, surowym filmie Magnusa von Horna, jest coś co zostaje w głowie. Może dlatego, że nie tylko sam sprawca, ale i cała społeczność wydaje się tutaj jakby zamrożona, tłumiąca emocje (dopóki nie przekroczą granicy za którą dochodzi do wybuchu). Wszystko opowiedziane jest tak na zimno, na spokojnie, a cały czas czujemy, że w tych ludziach kotłuje się masa niewyrażonych rzeczy...
Niesamowicie pasuje do głównej roli debiutujący Ulrik Munther. Chodząca bomba zegarowa. Wychodzi z poprawczaka i chce wrócić do szkoły, do społeczności jakby nic się nie stało. Udaje, że nie rozumie tego co wokół niego się dzieje. Czy uważa, że już odpokutował? Że nic się stało co by warto pamiętać? Że trzeba zapomnieć?
Łukasz Żal (zdjęcia do Idy) zrobił tu też kawałek dobre roboty, wzmacniając jeszcze dziwną atmosferę tego filmu. Wszystko jest jakby zamrożone, oglądane z oddali i nawet jeżeli dochodzi do konfrontacji, to wydaje się, że ona nic nie zmienia w głowach jej uczestników, że była jedynie iskrą, a na prawdziwe wyładowanie elektryczne dopiero czekamy.
Pewnie inny reżyser by sobie nie podarował, żeby nam nie pokazać jakiegoś dramatycznego finału, który jednocześnie by pozwolił na oddech ulgi. Tu zostajemy jakby w zawieszeniu, niepewni tego co zostało w sercach poszczególnych osób i jaki plon wyda w przyszłości.
Po której stronie szali Waszym zdaniem wypowiada się reżyser? Po której wypowiecie się Wy? Czy da się zrozumieć wszystkie strony tych wydarzeń?
PS Fabuła co może warto dodać inspirowana była prawdziwymi wydarzeniami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz