Pierwszy tytuł z tegorocznej akcji Czytaj.pl (polecam!) i nadrabiam w ten sposób zaległości, bo czytałem sporo dobrych recenzji o tej książce. Jako że to pierwszy tom serii (zdaje się trylogia zaplanowana), pozostaje pewien niedosyt, bo jeden z ważnych dla fabuły wątków nie znajduje rozwiązania. Sam pomysł na zagadkę kryminalną do rozwiązania jednak całkiem ciekawy, więc czuję się kupiony dla kolejnych tomów. Można polubić zarówno emerytowaną śledczą, czyli Krystynę, jak i policjantów, którym "pomaga". I aż ciekaw jestem jaka będzie kolejna sprawa, którą będą się zajmować. Mając oczywiście nadzieję, że jednak tajemnice z przeszłości się rozwiążą.
Nie ukrywajmy, one są tu dość istotne. W końcu to przez nie Krystyna Lesińska wplątała się w wydarzenia, które trochę ją przerosły. W napotkanym przypadkowo człowieku rozpoznaje kogoś sprzed lat i postanawia zmusić go do tego, by wyznał jej to co przez lata prawdopodobnie ukrywał na temat zaginięcia jej brata. Tyle, że gdy kobieta udaje się do jego domu... zastaje go martwego. Nic więc dziwnego, że próbuje jakoś monitorować śledztwo - po pierwsze, by nie wyszła na jaw jej wizyta, dwa, by odkryć sekrety zmarłego. Czemu przez lata próbował się ukrywać, co za tajemnice skrywał?
Ciekawie rozpisane są portrety wszystkich głównych postaci, poznajemy ich trochę od strony prywatnej, widzimy że nie są bez wad, a nie skupiamy się jedynie na samym śledztwie.
To właśnie nie tyle sama akcja, co warstwa psychologiczna jest walorem powieści Kańtoch, nic nie ujmując intrydze, bo ona również jest wciągająca. Zbieramy okruchy informacji i długo próbujemy złożyć je w jakąś całość. Niby nie wydaje się to skomplikowane, jednak jest tu trochę niespodzianek.
budowaniu napięcia już od pierwszych stron. Brawa za ciekawą bohaterkę - w końcu siedemdziesiątka na karku nie oznacza kresu życia i starsze panie mogą być aktywne niż panna Marple.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz