piątek, 12 stycznia 2024

Zagłada domu Usherów, czyli a choćby i po trupach, byle do celu

Nie sądziłem że na podstawie noweli Edgara Allana Poego można stworzyć tak rozbudowaną, trzymającą w napięciu i współczesną historię. Za to na pewno brawa - pierwotny pomysł z przekleństwem wiszącym nad rodziną, twórcy splatają z opowieścią o chciwości, pogoni za sukcesem, namiętnościach i animozjach pomiędzy jej członkami. Może ciut szkoda, że po jakimś czasie wszystko robi się przewidywalne i nie daje się dowieść do końca tego napięcia jakie buduje się przez pierwsze powiedzmy 2-3 odcinki. Potem już pozostaje raczej zabawa kolejnymi sztuczkami wizualnymi i mniej lub bardziej widowiskowe sposoby na umieranie.

O współczesnych elitach, o rodzinach tak bogatych, że nie muszą już pracować, trochę już się naoglądaliśmy, jednak połączenie tego nie tylko z wątkami obłędu, chorób psychicznych, ale i z elementami grozy trochę w takim klasycznym gotyckim wydaniu, jest czymś dość zaskakującym. Może się podobać.
Wizualnie pierwsza klasa. I mniej więcej do połowy, kolejne pogrzeby członków rodziny Usherów, czy też raczej potomków (bo zwykle nieślubnych) głowy rodziny i cały klimat stworzony wokół rodu (proces o to że ich lek uzależnia i zabija ludzi), tworzą świetne wrażenie. Postacie są odpowiednio wredne i zepsute, więc tak bardzo ich nie żałujemy, relacje między nimi są okropne, a kłamstwo i pogardzanie innymi są na porządku dziennym. Nie odczuwamy raczej ciężaru nadciągającej tragedii, raczej jest to ciekawość dokąd zaprowadzą nas opowieści snute pod wpływem wyrzutów sumienia, czy też próby jakichś rozliczeń. Kara jest nieodwołalna, a w sercu czujemy że się należy. I od tego momentu gdy zdajemy sobie sprawę jaki ma ona charakter, robi się już mniej ekscytująco...

Manipulowanie badaniami, oszustwa ubezpieczeniowe, lekceważenie zasad bezpieczeństwa, czy wreszcie majątek zbity na opioidach mocno umiejscawiają tą opowieść w rzeczywistości dobrze nam znanej. Zamiast jednak trochę pogłębić warstwę psychologiczną, zatrzymano się jedynie na tym by pomysłowo i ciekawie od strony wizualnej uśmiercać kolejne osoby.
Czy straszy? Umiarkowanie. Czy trzyma w napięciu? Z tym jest lepiej, przynajmniej do połowy. Czy epatuje przemocą? Powiedzmy że odrobiną makabry i wątkami raczej dla dorosłych.
Jakoś dawno nie było nic ciekawego z seriali w klimatach grozy, więc warto sięgać jeżeli lubicie takie rzeczy, niestety to trochę wydmuszka i finał raczej niesie rozczarowanie, a im dalej jestem od momentu zakończenie przygody z tą produkcją, tym bardziej pierwotny zachwyt znika. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz