Produkcja ma już trochę czasu, ale ponieważ niedawno zacząłem sobie sezon drugi i widzę, że jest coraz słabiej i ciągnięte na siłę, pozwolę sobie na notkę nie czekając na to co twórcy nam przygotowali na finał. Bo nie daj Boże znowu zwrot akcji z nadzieją na trzeci sezon robienia widza w konia.
O ile bowiem historia (na faktach) miała w sobie jakiś potencjał dramatyczny, czy nawet thrillera - sędzia zostaje skazana za morderstwo i musi zmierzyć się z okrucieństwem tego co niesie ze sobą nasze więziennictwo - to twórcy scenariusza mocno pokombinowali, piętrowo fundując jakieś idiotyzmy, mające ich zdaniem podnieść temperaturę. Romans. Zdrada. Ciągłe obawy przed zamachami na życie. I narąbany wiecznie adwokat, który wchodzi na wizyty kiedy chce, a przed sądem broni nie on, tylko jego klient (to już drugi sezon). Ale są przecież i mocne strony, dla których serial wciąż ogląda się z odrobiną przyjemności.
Te mocne strony to przede wszystkim aktorki - Agata Kulesz w roli głównej oraz Aleksandra Adamska wymiatająca w roli Pati, osadzonej, która z czasem się z główna bohaterką zaprzyjaźnia. Szczególnie ta druga kradnie każdą scenę i dialog, gdy tylko się pojawia, na nią się oczekuje. Prawdziwa perełka!
I choć fabuła jest dość przewidywalna, to mimo wszystko zerkamy, choćby po to, by zobaczyć jakie jeszcze akcje się odwalą z tą postacią.
Prawo i sprawiedliwość, choć teoretycznie są podstawą systemu, okazują się fikcją i po drugiej stronie murów większość z tego zdaje sobie sprawę. Może dlatego tak trudno przekonać bohaterce, by ktokolwiek jej pomógł, bo ona naprawdę jest niewinna - nie tylko dlatego, że niby każdy mówi o tym, że nic złego nie zrobił, ale przede wszystkim dlatego, że system jest ślepy i jak raz kogoś skarze, to potem już się tego odwrócić nie da. Mimo upokorzeń i strachu pani sędzina się nie poddaje, najpierw wierząc we wsparcie męża, a potem jeszcze bardziej rośnie jej determinacja, bo chce bronić przed zagrożeniem własną córkę.
Nie jest to nic rewelacyjnego, czy nawet super trzymającego w napięciu, ale za pomysł należy się plusik, a za kilka kreacji aktorskich kolejny. Co jak na seriale TVN daje już całkiem sporo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz