środa, 20 maja 2020

Paczka sensacyjna i z jajem, czyli Nie wysiadaj, Stuber, Jak upolować faceta

Kończę oglądanie Kalifatu, ale chyba zasłuży na oddzielną notkę, a dziś kolejny trzypak filmowy. Produkcja niemiecka trochę bardziej na poważnie, a dwie pozostałe bardziej z humorem.

"Nie wysiadaj" najlepiej sprawdza się w zwiastunie. To niestety częste w przypadku thrillerów, gdy im dalej w fabule, tym więcej schematów i przewidywalności. Oto bogaty facet wsiada do samochodu, by odwieźć do szkoły swoje dzieci, a tu dzwoni do niego ktoś i mówi mu, że siedzi na bombie i jeżeli nie wykona tego co u mówi, to wszyscy zginą.
Do czego można się posunąć, gdy jest się zdeterminowanym?
Po jakimś czasie gdy jeździ po mieście łamiąc przepisy, to jego policja bierze za porywacza, który chce wysadzić dzieci, bo ma problemy w małżeństwie.

Niezła sensacja i emocje mniej więcej do połowy, potem niestety już coraz słabiej, a finał raczej rozczarowanie. Ale wiecie co? Można mówić, że Niemcom nie wyszło, a tu cholera my nawet takiego poziomu nie potrafimy osiągnąć. I chyba nie chodzi jedynie o kasę.

"Stuber" to kino bardziej komediowe niż sensacyjne, ale przecież chodzi też o rozpierduchę jaką robi się zupełnie "niechcący" co jest elementem humoru. O ile kilkanaście lat temu gdy trafiła się fajna para aktorów (spokojny i wariat do kompletu - pamiętacie "Zabójczą broń") to było nawet zabawne, to po latach jakoś mało bawi. Na siłę szukanie dowcipu w nieporadności (glina akurat ma zakroplone lekarstwo i prawie nie widzi) i korzystaniu z pomocnika, który wcale na to nie ma ochoty (bo jest kierowcą Ubera i po prostu zależy mu na opinii), starcza na pół godziny, potem już raczej nudzi. Kolejna produkcja, którą można by skrócić do 15 minut najlepszych scen bez żadnych strat...
Mięśniak i cherlak, słabe dialogi i dowcipy, przewidywalność... No przykro mi, ale bez rewelacji.


To ja chyba z dzisiejszego pakietu największą frajdę miałem z trzeciej produkcji. Niby też przewidywalnej i chwilami z dowcipami poziomu niewiele wyższego niż te o blondynce, ale jakoś sympatyczna wydaje mi się zarówno bohaterka jak i fabuła. Podobnie myślę i pierwowzorze, czyli książce, a raczej całej serii książek (czytałem tylko pierwszą) - głupiutkie, ale jest w nich jakaś lekkość. Bohaterka może i chwilami zachowuje się idiotycznie, niestety zbyt często ulega emocjom, ale swoją intuicją, bezpośredniością czy też bezczelnością, potrafi sporo ugrać. Jest zdeterminowana, bo nie ma kasy. A że nie ma doświadczenia, to już się tym nie przejmuje, wszystkiego się nauczy w trakcie - w końcu co w tym trudnego, by wyśledzić i jakoś dostarczyć policji faceta, który uchyla się od wyroku sądu, czyli znika po wniesieniu kaucji. Piękne nogi, uśmiech, przebojowość i mały pistolecik w torebce pomogą w tym, żeby zdobyć trochę gotówki. A może i przygruchać kogoś na noc...
Lekkie i sympatyczne. Aż chyba kiedyś sięgnę po kolejne książki Evanovich.

2 komentarze:

  1. Interesuje mnie mnie "Nie wysiadaj". Pomysł wydaje się dość ciekawy i świeży, a przynajmniej ja nie znam za dużo filmów w których połączenie facet + samochód nie równa się wyścigi i romans xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no i jeszcze w tym aucie dwójka dzieci :) pomysł naprawdę niezły

      Usuń