Neguje i krytykuje wszystko, począwszy od swojej pracy (lokalna darmowa gazeta dostarczana do domów), aż po wszystkie odruchy ciepła i serdeczności, jakie inni próbują mu okazywać.

Ricky Gervais, znany ze swoich komediowych występów, nie rezygnuje z ostrego języka, czarnego humoru, ale w tym serialu pokazuje też ogromną wrażliwość. Cierpi przecież nie tylko on - praktycznie większość drugoplanowych postaci, czy to z redakcji, czy też spotykanych w innych miejscach, ma jakieś problemy. Chyba to właśnie wybija Tony'ego z jego depresji - uświadomienie sobie, że inni cierpią nie mniej niż on, a choć jego ból nie mija, to może choć w malutki sposób pomóc innym.

I to jest w tym serialu cudowne. Ta mieszanka ciepła, empatii i kompletnie odjechanych typów (np. terapeuta kompletnie nie zainteresowany swoimi pacjentami) i dialogów, bawi i wzrusza. Choroby, żałoba, śmierć, rozstania i tym podobne wisielcze tematy w wykonaniu gburowatego cynika, to wbrew pozorom wcale nie raniącego, ale po prostu ludzkiego. Rozpacz pojawia się w rozmowach mniej więcej co dwie minuty, a mimo to nazywa się ten film komedią. Bo też i trudno przy tym serialu się nie uśmiechnąć, mimo że tego uśmiechu na ekranie wcale nie za wiele. Uśmiechnąć z nadzieją, że podobnie jak bohaterom i nam uda się przeżyć kolejny dzień, bez pójścia za pokusą, by jednak ze sobą skończyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz