Z Targów w Krakowie przywieźliśmy pierwszy album do kolekcji i to z wyjątkową, bo niepowtarzalną rysunkową dedykacją - któż by inny spełnił tak groteskową prośbę córki, że nie chce swojej podobizny tylko pierniczka na kocie.
Lekcja polszczyzny i inteligentnej zabawy słowem, wyobraźni i czasem czarnego humoru. Pewnie z kolejnych targów wrócimy z kolejnym zakupem.
Poniżej znajdziecie przykłady jego prac - te gorszej jakości to z mojego albumu focone wczoraj w nocy komórką, gdy wpadłem na pomysł tej notki - wybaczcie, ale za to na końcu znajdziecie mały konkurs.
Oto nasza dedykacja.
A taką kartkę żona dostała po targach w Warszawie :)
I kilka przykładów jaronizmów.
Prawda że niektóre kapitalne? Człowiek kombinuje czasem i dopiero potem krzyczy: no tak!!!
Mam nadzieję, że konkurs nie będzie zbyt trudny. Widzicie poniżej obrazek, który znajdziecie też na ostatniej strony albumu Jaronizmy 1. Bez podpisu, więc wyjątkowo. Trzeba samemu go rozszyfrować.
A komu się to uda i nadeśle jako pierwszy prawidłową odpowiedź na adres przynadziei@wp.pl temu funduję (z przesyłką) jakiś drobiazg ze sklepu z pracami autora - kalendarz, kubek, może torbę lub plakat. Wy wybieracie (do 40 zł). W temacie maila wpiszcie: konkurs
Sklep (oraz cała masa prac autora - uwaga przeglądanie wciąga jak bagno i możliwe jest zaplucie ekranu) znajdziecie tu: https://jaronski.pl/
I mam nadzieję, że autor potraktuję niniejszy wpis jako reklamę, a nie jako kradzież jego prac i bezprawna publikację w sieci :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz