poniedziałek, 27 maja 2019
Królowa Kier, czyli uwierzysz żonie czy dziecku?
W obliczu wszystkich nagłaśnianych przypadków molestowania nieletnich i głosów oburzenia, szczególnie ze strony kobiet no bo Me too i inne sprawy, seans tego filmu może być niezłym szokiem. Raz, że reżyserem jest kobieta, a dwa że jej bohaterka nie widzi sprzeczności w tym co robi i swojej pracy, czyli pomaganiu nieletnim w sprawach gdy nieraz muszą wystąpić przeciw swoim rodzicom. Ta historia ma w sobie coś mrocznego, prowokuje, sprawia że zaciskamy pięści.
Co sprawia, że Anne, szanowana prawniczka i mama dwóch bliźniaczek, zacznie zaplatać sieć wokół nastoletniego syna swojego męża? Nuda? Chęć przełamania jakiegoś tabu, złamania zasad? Wchodzi w przedziwną grę, wiedząc że stąpa po cienkiej linii, bo przecież chłopak jest nieprzewidywalny, buntuje się, może ujawnić ich romans... A może właśnie to jest dla niej najbardziej interesujące w tym związku? Ta mieszanina pożądania, zwierzęcego oddania się, bawienia się podnieceniem młodego chłopaka, a jednocześnie lęk i napięcie, by to się nie wydało.
Peter z początku jest zaskoczony zachowaniem macochy, nie ma w nim jednak jakiejś chęci wykorzystania tej sytuacji, szantażowania, jak wielu młodych ludzi przeżywających coś intensywnie, traktuje to bardzo serio. I to jest niestety jego problem.Czy w przypadku takiego związku można mówić o wykorzystywaniu? Wydaje się że tak i to nie tylko fizycznym, ale i emocjonalnym. A przecież tak różnie podchodzimy do takich sytuacji, raczej skłonni jesteśmy tłumaczyć to dziwnym zauroczeniem, romansem, w którym chłopak wcale nie jest stroną bierną, uwodzi i daje swoją uwagę. Mężczyźnie takich rzeczy nie wybaczymy, piętnujemy je z obrzydzeniem. Tylko czym te sytuacje się różnią...
Ciekawy jest tu zabieg, byśmy z jednej strony poczuli sympatię do bohaterki, rozumieli jej emocje, a potem skonfrontowali się z własnymi uczuciami gdy widzimy jej niemoralność i manipulacje. Broniąc ofiar przed sądem nie raz musiała tłumaczyć im jak trudno udowodnić winę dorosłych sprawiających im krzywdę, potem sama stała się sprawcą, który kłamie i nazywa słowa nieletniego stekiem bzdur i fantazją zbuntowanego dziecka.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz