Niemiecka produkcja "Granica zbrodni" dała mi jedynie częściową satysfakcję. Teraz prawie wszyscy dbają o klimat, o urokliwe zdjęcia z jakiejś miejscówki (tym razem Alpy i granica austriacko-niemiecka), więc trzeba czymś się wyróżnić. Tu choć bohaterowie byli ciekawi, to sama pogoń za seryjnym mordercą była dość przewidywalna. W porównaniu do produkcji krajowych, to poziom z którego powinniśmy brać przykład.
Wszystko zaczyna się od znalezienia na samej granicy ciała, do którego jedzie policja zarówno z Austrii, jak i Niemiec. Gdyby nie to, że staranne zaaranżowanie scenografii i upór niemieckiej policjantki, śledztwo nie zyskało by należnej mu uwagi, ponieważ jednak dzięki jej intuicji udało się powiązać pewne nitki z innych spraw, do dochodzenia powołano specjalny międzynarodowy zespół.
Będzie on miał czym się zajmować, bo morderca postanawia nie tylko kontynuować swoje polowanie, ale nawet je intensyfikuje, podejmując z policją dziwną grę. O ile on sam jakoś się nie wyróżnia wizerunkowo od innych psychopatów, to całkiem fajnie udało się stworzyć parę głównych bohaterów: młodziutka Ellie jest uparta, dociekliwa, ambitna, uwikłana jest niestety w związek ze swoim szefem (żonatym - a jakże), natomiast Gedeon Winter to facet z doświadczeniem, trochę mruk, ale z niesamowitą intuicją, myślący nieszablonowo i niestety uzależniony zarówno od prochów, jak i od dawnych układzików z grupami przestępczymi. Tak wiele ich różni. Oboje rzucą się w pracę, jeszcze bardziej niszcząc sobie życie prywatne... Ogląda się to nieźle, szału niestety nie ma. Zbyt szablonowo przynajmniej jak dla mnie

Jeśli chodzi o kryminalne seriale, chciałabym polecić jeden z trochę starszych tytułów, acz zawiera on nie tylko elementy tego gatunku. Chodzi mi o "Wyspę Harpera" - połączenie kryminału w stylu "I nie było już nikogo" A. Christie z formułą slashera. Na tytułową wyspę zjeżdżają się goście weselni, a po okolicy zaczyna krążyć morderca. Trzyma w napięciu i niesamowicie wciąga. Radzę jednak zbytnio nie wczytywać się w komentarze o serialu przed seansem, by nie trafić przypadkiem na spoilery. Kiedyś ja w jednym miejscu natrafiłam na taki, gdzie w komentarzach pod informacjami o obsadzie itp. ktoś z użytkowników napisałam zakończenie. Na szczęście, ja akurat byłam już obejrzeniu całości, a i pewnie taki tekst szybko stamtąd zniknął lub został oznaczony odpowiednio.
OdpowiedzUsuńdzięki! coś mi się kojarzy, więc być może kiedyś go już widziałem, poszukam jutro na spokojnie fotek, ale chyba i tak chętnie go sobie przypomnę
UsuńSezon 3 to jakaś porażka.
OdpowiedzUsuń