poniedziałek, 22 kwietnia 2019

Prawda, czyli... każdy ma swoją

W ramach Warszawskich Spotkań Teatralnych odbył się jeszcze jeden teatralny projekt interdyscyplinarny i międzynarodowy – Grotowski FEST, który miał upamiętnić postać Jerzego Grotowskiego, wybitnego reżysera, pedagoga, znawcy teatru i jego reformatora. W ramach tego projektu obejrzałam spektakl „Prawda”, który został wstawiony na warszawskiej Pradze w niezależnym Studium Teatralnym przy ul. Lubelskiej. Miejsce mocno klimatyczne. Wchodzi się do niego po stareńkiej klatce schodowej, która pamięta zapewne jeszcze lata PRL-u, a za oknem słychać przejeżdżające pociągi, które wprawiają widzów w wibracje. Jednak to nie przeszkadza, tworzy jedynie swoisty nastrój. Spektakl odbywa się w ładnej, kameralnej sali, gdzie aktorzy i widzowie są od siebie na wyciągnięcie ręki. 


 
„Prawda” to spektakl, który zapewne zostanie odczytany różnie w zależności od tego czy jesteśmy osobami wierzącymi czy nie, czy jesteśmy wyznawcami tej czy innej religii. Ten spektakl nie odpowiada na pytania, on je stawia. Czy jesteśmy, czy możemy być czegoś naprawdę pewni? Czy wiemy skąd wzięła się taka czy inna religia, jakie są źródła kultury w jakiej się wychowaliśmy? Czy to co nam się mówi, co stanowi naszą tradycję to na pewno to co chciał nam przekazać Bóg? Dlaczego w naszym życiu tak często potrzeba nam metafizyki?
W kilkunastu scenkach trójka aktorów Studium Teatralnego: Gianna Benvenuto, Magda Czarny i Michał Lorent mówią o początkach wszystkiego: „na początku było słowo” i od tego rozpoczynają wędrówkę poprzez wieki, by na scenie w aktach przemocy, agresji, samookaleczania, fałszu, obłudy, zawiści, woli przetrwania pokazać walkę o posiadanie monopolu na prawdę. Co możemy powiedzieć o prawdzie jeśli ta opiera się ona na wypieraniu faktów niewygodnych, niekiedy na fałszerstwach, bezdusznych manipulacjach. Czy to jak i po co żyjemy koniecznie musi być obwarowane nakazami tej czy innej religii? Czy nasza prawda musi być konfrontowana z prawdą większości społeczności w jakiej żyjemy? Czy musimy cierpieć, by móc dostąpić nieba? Czym tak naprawdę jest głoszona nam PRAWDA?
Spektakl bardzo ciekawie wymyślony. I całkiem dobrze grany. Doboru tekstów dokonał Piotr Borowski, będący jednocześnie reżyserem spektaklu, natomiast aktorzy równie ciekawie grają na scenie. W zdumiewająco szybki sposób przechodzą z roli w rolę, uzupełniając kostiumy o nowe elementy, a wszystko to na oczach widzów. To wręcz fascynuje.
Mnie się ten spektakl podobał.
MaGa



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz