środa, 10 kwietnia 2019

Jesienny poniedziałek - Stanisław Krzemiński, czyli orzełki wycinane z papieru

Obiecywałem coś krakowskiego i oto jest. Długo czekał na stosie drugi tom sagi rodziny Biernackich znanej z serialu "Drogi do wolności", ale przeczytałem go z przyjemnością.
Kto nie pamięta o tomie pierwszym, czyli "Iskrze" pisałem tu.

Nie ma co porównywać książki z serialem, bo oczywiście wszystkie wątki są dużo bardziej rozbudowane, czasem nawet po oczach aż biją zmiany jakie wprowadzili scenarzyści, by uprościć historię. Krzemiński nie tylko pozwala nam śledzić losy rodziny Biernackich, ale traktuje jako równie interesujących bardzo wielu ludzi, którzy pojawiają się gdzieś w ich kręgu, ich losy się przecinają. Nie wiemy jak poszczególne fragmenty się złożą w całość, kiedy to nastąpi, ale każdy z takich fragmencików, niewielka scena z utworzenia przez gen. Hallera oddziałów we Francji, ambicje przedsiębiorcy, który dorobił się kasy w Stanach i rozwija w Krakowie interes m.in. na papierni, czy nawet podsłuchiwanie rozmów posła Witosa, sprawia że ta książka nie jest zwyczajną książką obyczajową.



To próba odmalowania panoramy tego czym żyli ludzie tuż przed odzyskaniem niepodległości, jakie mieli problemy, jakie obawy, marzenia... Są tu więc w tle wydarzenia, które odnotowali historycy jak brak lekarstw w aptekach, niedostatki w aprowizacji, głód, bieda, epidemia hiszpanki, ale i jakieś drobiazgi, które również tworzą atmosferę tamtych dni: widok z okna pociągu, rozmowy ludzi, okrzyki gazeciarzy. Do tego wszystkiego dodajmy autentyczne fragmenty artykułów, wplecionych misternie w fabułę (bo siostry Biernackie zakładają własną gazetę), ta niepewność i nadzieja związana z końcem wojny, szansą na niepodległość Polski i równie ważną dla bohaterek sprawę walki o prawa o kobiet. 
W tym wszystkim rozterki emocjonalne i życiowe Maryni, Lali, Aliny, ich rodziców, babki, ciotki i różnych postaci jakie w ich kręgu się pojawiają, są oczywiście interesujące, niemniej jednak właśnie za to tło jestem wdzięczny autorowi. Bez tego ta książka mogłaby nudzić. Nie ma tu tak dużo topografii miasta, knajp, sławnych postaci, ale za to bohaterowie tkwią mocno w bieżących wydarzeniach, żyją nimi, komentują, opisują, wpływają one na ich życie.
Trzeciej części cyklu chyba nie będę tak długo odkładał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz