Jutro Wigilia, a ja co roku na Notatniku robię sobie wtedy przerwę, zostawiając Was z życzeniami oraz z jakąś lekturą na czas świąt Bożego Narodzenia. O ile w tym roku wybór książki nie był jakoś specjalnie trudny, to z życzeniami już trudniej. Nie chcę powtarzać wyświechtanych słów, które tracą mocno na znaczeniu gdy mówimy je nie z głębi serca.
Nie był to łatwy dla mnie rok, mam wrażenie że wciąż trudno mi znaleźć energię jakąś miałem jeszcze jakiś czas temu. Czego więc Wam życzyć co czułbym też sam?
Może trochę inspirując się tą lekturą spróbuję tak:
Każdy z nas ma swoje Camino. Swoją drogę. Na której spotyka ludzi, jakieś wyzwania, przeżywa radości i chwile trudniejsze. Czasem nam się wydaje że idziemy sami, że nie damy rady, że to nie ma sensu, że to za daleko do celu, że zostaliśmy zostawieni w tyle... Dużo mrocznych myśli, jakiegoś użalania się, zwątpienia, zamknięcia się, skupienia jedynie na tym co trudne albo złe. Wierzący zawsze mają wtedy jeszcze odwołanie się do Siły Wyższej, a ci którzy wątpią, przeżywają kryzys?
Może warto popatrzeć wstecz, ile tam było dobra, chwil ważnych, pięknych, przecież ich nie zmarnowałeś, one cię ukształtowały. Również to co trudne i bolesne. Nie rezygnuj więc z Drogi, z próby przejścia kolejnego kilometra, przeżycia kolejnego dnia, tygodnia, miesiąca. Bo w tym właśnie tkwi sens - nie jedynie w oglądaniu się za siebie, nie jedynie w tkwieniu w miejscu, ale w patrzeniu dookoła i do przodu, w to co jeszcze przed nami, by przeżyć to jak najlepiej. Pamiętając że nie jesteśmy sami, że są inni których możemy prosić o pomoc albo im pomóc, towarzyszyć w Drodze.
Życzę więc Wam i sobie, odkrywania tej Drogi, przeżywania jej jak najlepiej. Pokoju w sercu, dobra w Was i wokół Was. Nadziei. I radości z tego co za nami, z tego co teraz i co przed nami, odkrywania tego że można cieszyć się nawet z prostych rzeczy. Z ulgi, z odpoczynku, z uśmiechu, z posiłku, z tego że w tej chwili nic mi nie brakuje, że mogę się dzielić, z gestów, z życzliwości, z bycia razem, z tego że daliśmy radę, z tego co nas otacza, z zachwytu, z zadumy, z dobrej lektury, z kolejnego zrobionego kilometra czy zdobytego szczytu :) Nie ustawajmy w Drodze. Ultreia!
No i kilka zdań o lekturze...













