Więcej nie mogę zdradzić.
Akcja książki składa się w ogromnej mierze z wyborów Ilji, który z jednej strony pomny zasad jakimi karmiła go matka-nauczycielka, osoba głęboko wierząca, z drugiej – żądny zemsty na Pietii, musi nieustannie walczyć ze sobą samym. Na trzeźwo dociera do niego, że to co robi krzywdzi osoby, które mu nic złego nie zrobiły, pijany – pragnie się mścić za swoje stracone życie na wszystkich związanych z Pietią ludziach i przez to sam prowadzi siebie w otchłań.
Tłem powieści jest Moskwa, szara, ponura, zimna. Moskwa z korupcyjnymi urzędnikami, policjantami robiącymi na boku brudne interesy z szemranym biznesmenami od narkotyków i sędziami idącymi na łatwiznę. A z drugiej strony obraz prostych uczciwych ludzi żyjących w obskurnych domach na obskurnych osiedlach i zobojętniałych na otaczający ich świat. Klimat tej powieści momentami robi się tak gęsty, że ma się ochotę odłożyć książkę na półkę, szczególnie wówczas kiedy Ilja postanawia przejąć tożsamość Pietii, aby kupić sobie odrobinę czasu, a może i zarobić ogromny szmal.
Kwestia kary za wyrządzone zło to jedno, ale czy wymierzanie sprawiedliwości na własną rękę da bohaterowi ukojenie? Czy pokusa przybrania „tożsamości” drugiego człowieka na podstawie plików zapisanych w jego smartfonie powiedzie się i pozostanie bez echa? Czy dzięki temu uda się pochować matkę i uciec z kraju? Wiele pytań, które niemal do ostatniej strony powieści nie dają odpowiedzi, a bohater coraz bardziej pogrąża się beznadziei, rozpaczy, pustce.
To książka nielekka. Mrok duszy, niesprawiedliwość świata i przebłyski refleksji nad poczuciem sprawiedliwości, pęd do wolności i śledzenie nas poprzez smartfon. Jak dużo wiadomości zamkniętych w tym małym urządzeniu, zdjęć i danych może przy niesprzyjających okolicznościach zacząć działać przeciwko jego właścicielowi…
Dla mnie to wizja wywołująca dreszcze.
Polecam.
MaGa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz