niedziela, 27 października 2019

Szeptacz - Alex North, czyli jeśli drzwi nie zamkniesz w porę...

Wydawca szaleje z pomysłami na promocję, obiecuje wysyłanie egzemplarzy tego tytułu w zamian za inne thrillery, które rozczarowały, książka rzeczywiście daje się połknąć w jeden wieczór, zastanawiam się jednak czy nie ma lekkiej przesady w różnych opiniach na temat tego jak jest ona straszna. To znaczy jedno wiem na pewno: na psychikę rodziców może oddziaływać mocno, bo zawsze obawa o dziecko weźmie górę nad rozsądkiem i gdzieś lęk się pojawi... Cóż mógłby zrobić mojemu maleństwu jakiś zwyrodnialec. I co ja mógłbym jemu zrobić za to...
Przy takich myśleniu, rzeczywiście emocje mogą przy lekturze być rozpalone. Rzecz dotyczy bowiem porwań małych chłopców, dzieci, które są "uwodzone", a których rodzice być może zbyt mało poświęcali im uwagi.


Ciekawy w tej historii jest wątek paranormalny, którego znaczenia przez długi czas się nie domyślamy - syn głównego bohatera ewidentnie separuje się od rówieśników, a więcej czasu spędza w samotności, rozmawiając z wyimaginowanymi przyjaciółmi. Można by to zwalić na traumę po śmierci mamy, jakieś zaburzenia emocjonalne, ale chłopak wie o pewnych sprawach, wyczuwa je, choć nie powinien o tym wiedzieć. Czyżby więc zagrożenie szło nie ze strony realnego sprawcy, ale z zaświatów?
Jego tata ma niezły orzech do zgryzienia. Sam nie radzi sobie z żałobą, a tu jeszcze kłopoty z synem, do którego nie potrafi dotrzeć... I zagrożenie, które wyczuwamy, a oni jeszcze nie zdają sobie sprawy jak jest ono blisko. Fajny klimat, śledztwo kryminalne nie zajmuje tak wiele miejsca jak w innych kryminałach, tajemnica dotyczy nie tylko tego kto, ale przede wszystkim jak... Ja to kupuję, choć jak wspominałem, z tym nerwowym gryzieniem palców z napięcia podczas lektury to bym nie przesadzał.

1 komentarz:

  1. Wydaje się to być bardzo ciekawa książka. Muszę ją dodać do listy, do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń