"A co wyście myślały" nie niesie dla mnie ze sobą wielkich zaskoczeń, mimo wszystko jest lekturą całkiem ciekawą. Dla kogoś kto przez długie lata wakacje spędzał na wsi jak ja, miał z nią kontakt i ma porównanie jak zmienił się poziom życia, to raczej pewne stereotypy o zacofaniu będą dziwić, a nie ich obalanie.
Autorki to młode kobiety i choć nie narzucają nam swoich przekonań, rozmowy jednak pokazują pewien kierunek, który ewidentnie pojawiał się w ich rozmowach (pytaniach?). To nie jest tylko: jak Wam się tu żyje, ale bardzo wiele pytań dotyczy spraw moralnych, praw kobiet, tego na ile mogą być niezależne od mężczyzn, postrzegania mniejszości seksualnych, czy zmniejszającej się roli Kościoła. W tak krótkich rozmowach jakie są cytowane widać, że materiał był trochę selekcjonowany.


Praca na roli również się zmienia - do przeszłości odchodzą niewielkie gospodarstwa, a w wielkich nie jest się samemu, ich rozmach i inwestycje mogą zaskakiwać.
Rozmówczyniami są nie tylko rolniczki, gospodynie, sklepowe, czy bezrobotne, ale i prawdziwe biznesmenki. Jak różni się ich ocena rzeczywistości, własnego losu i tego co dzieje się w kraju - to jest tu najciekawsze. Zamiast rozpaczać za PGR i podobno świetlaną przeszłością, można przecież próbować znaleźć również dla siebie jakąś szansę na zmianę, nie tkwić w tym co je spotkało bezradnie. W bohaterkach, które mają już sporo lat, ewidentnie autorki interesowała ich przeszłość, na ile same mogły o sobie decydować, dokonywały własnych wyborów. Nawet jeżeli wydają nam się mało atrakcyjnym wzorem dla współczesnych kobiet, podziwiać należy ich siłę, z jaką znosiły przeciwności. Dziś młode dziewczyny mają zdecydowanie łatwiej, częściej wybierają wygody i lżejsze życie w mieście. Wieś się zmienia, nie zawsze jednak wszystkie nasze klisze i oczekiwania (np. młodzi bardziej liberalni, a starsi bardziej konserwatywni) się sprawdzają. I może dobrze?
Dobrym pomysłem było dołożenie do tych krótkich monologów tu i ówdzie bardziej "eksperckich" komentarzy. Dzięki nim zarysowuje się całkiem sporo spraw do przemyślenia (feminizm miejski, wykluczenie poprzez trudności komunikacyjne, czy wciąż wyraźne większe docenianie pracy mężczyzn). Lektura ciekawa, choć w samych rozmowach pewnie dla większości czytelników zaskoczeń nie będzie.
Fot. Ewa Milun-Walczak. Dzięki!
Chętnie przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuń