poniedziałek, 26 kwietnia 2021

Południca - Jiří Březina, czyli pierwsza poważna sprawa

W kolejce kilka nowości muzycznych, w tym tygodniu zaczynam nadrabianie zaległości filmowych, bo to przecież noc Oscarowa już za nami. Dziś jednak kolejny kryminał. I kolejne spotkanie z czeskim krymi. Polubiłem ten cykl Wydawnictwa Afera, bo czuję, że rzeczywiście wybierają co bardziej smakowite kąski, a nie idą na ilość. Autora zdążyliśmy w Polsce już poznać - u mnie też znajdziecie recenzję "Przedawnienia" (zakładka Przeczytane na górze).
Tym razem jednak przeskakujemy w czasie do tyłu, bo poznajemy pierwszą poważną sprawę Tomáša Volfa, czyli dowiemy się za co tak naprawdę został "ukarany" przeniesieniem do archiwów w stolicy. W "Południcy" zresztą nie tylko on jest na pierwszym planie, bo towarzyszy mu jeszcze Eva Černą - oboje zostali wychwyceni przez przełożonych i mają tworzyć wydział kryminalny w Budziejowicach. Są ambitni, ale wciąż trochę zieloni, pod obserwacją nieufnych starszych kolegów. Wydział przechodził poważną rekonstrukcję, bo były jakieś afery, nowy komendant stawia więc na świeżą krew, choć wciąż ma obawy czy poradzą sobie w terenie. Zwłaszcza, że pierwsza sprawa jaka im się trafiła nie należy do prostych. 
Gdy w środku dnia, na sporym osiedlu znaleziono ciało młodej kobiety, przełożeni chyba mieli nadzieję, że to samobójstwo i dwójka świeżaków poradzi sobie dość szybko. Tymczasem okazuje się, że doszło do morderstwa, a mimo, że to miejsce "na widoku" świadków zdarzenia nie ma. Nie mija wiele czasu, a na osiedlu znalezione zostają kolejne zwłoki młodej dziewczyny. Sprawca, ze względu na atakowanie ofiar w biały dzień, nazwany zostaje Południcą. W mieście i w mediach zaczyna się panika i ataki na bezradność policji, a Eva i Tomáš coraz bardziej obawiają się, że sprawa zostanie im odebrana. Poświęcają dzień i noc na szukanie i sprawdzanie nowych tropów, a kto inny miałby zgarnąć potem efekty ich pracy? Niedoczekanie.
Czyta się to lekko i choć można mieć trochę żalu do autora, że poprzez poprowadzony wątek poboczny zbyt szybko można domyślić się tego kto jest sprawcą, to lektura jak najbardziej udana. Sympatyczni bohaterowie, nie pozbawieni wad, dobrze zarysowana atmosfera społeczna wokół takich zbrodni (najlepiej wskazać jako sprawców "innych"), no i realia działania policji. Nie ważne kto miał zasługi, ważne kto składa podpis pod protokołem zatrzymania...
Może nie ma wielkiego zaskoczenia, ale przyjemność z lektury spora.

1 komentarz:

  1. Właśnie miałam ją na oku od niedawna. Dzięki za dobrą recenzję. :)

    OdpowiedzUsuń