poniedziałek, 1 czerwca 2020

Bigbitowy dzień dziecka, czyli szalone dżwięki ze smutnych czasów

Dziś krótka notka muzyczna. I w sumie trochę nawiązująca do dzisiejszego dnia - w końcu dziecko w sobie nosi po troszku każdy z nas. A więc ci którzy pamiętają bigbit niech przygotują się na wspomnienia, a wszyscy młodsi, w tym dzieci niech nie patrzą na rodziców i dziadków jak na dinozaury, tylko niech spróbują docenić rytm, proste teksty i fakt, iż mimo że tak niewiele było powodów do radości w tamtych czasach (z perspektywy) to jest w tej muzyce kupa radości. Bo też ludzie chcieli się wtedy bawić, chcieli kochać, chcieli żyć.
Płyta o której dziś to zarejestrowany koncert z ubiegłego roku, próba połączenia kilku pokoleń w ramach finału 22 Biennale Sztuki dla Dziecka w Poznaniu. Na scenie głównie młodzi muzycy, ale repertuar można by rzec: ponadczasowy. Przecież wiele z tych kawałków pamiętanych jest do dziś, a czasem przerabiane są i wykorzystywane we współczesnych brzmieniach.


Bigbit i rock&roll, czyli lata 60 i 70, muza głównie do tańca i świetnie to wykorzystano. Większość  kawałków na krążku jest krajowych, od tych poważniejszych (Nalepa), po bezpretensjonalne (Jedziemy autostopem, Trzynastego). Dwa numery znajdziemy również w wersjach studyjnych (ale już w trochę innym składzie). Na żywo może nie jest idealnie (nie chodzi tylko o fatalne pocięcie początków i końcówek), ale jest ogień i są cudowni goście - Ania Rusowicz śpiewa tak, że ciarki chodzą. W studiu może i bardziej dopracowano brzmienie, ale czegoś trochę brakuje. Może ten duch szalonej zabawy kilku pokoleń na żywo jakoś sprawił, że te numery ożyły. Zresztą sprawdźcie sami!
Aha - muzycznie odpowiadają za całość m.in. muzycy zespołu Muchy, Ania Brachaczek, Lesław Strybel i Tomasz Grdeń.
https://ffm.to/BigbitowyDzienDzieckaKoncert

1 komentarz: