niedziela, 23 czerwca 2019

Młodość i starość, czyli Trafikant i Pamiątki Claire Darling

 
Ponad 100 szkiców i kolejka tego o czym chciałbym napisać się wydłuża. Znowu chyba trzeba nie tylko zdawać się na los jak dotąd, ale i grupować jakieś tytuły po dwa lub trzy. Może nawet w takim chaosie ktoś je odnajdzie...
Tym razem dwa tytuły z kin studyjnych.


 


Trafikant to film o dojrzewaniu, pełen sennych wizji, fantazji młodego chłopaka, którego z niewielkiej wsi w Alpach, matka wysyła do Wiednia. Jej zdaniem to dobre dla niego, by poznał trochę życia (i może też dał pożyć i jej). Wszystko jest da niego nowe, ale praca w trafice u boku wujka, zapewnia mu wszystko czego potrzebuje. No, może nie wszystko, bo kąt do spania, jakieś pieniądze, wsparcie, naukę, życzliwość. Wydaje się, że to dużo, ale chłopak marzy o przeżyciu miłości. Kobiety są dla niego czymś nieosiągalnym, nie wie jak je traktować. I tu z pomocą przychodzi mu 82-letni Zygmunt Freud, który kupuje u nich w sklepiku cygara. Starszy pan z przyjemnością rozmawia z młodziutkim chłopakiem, zafascynowany jego otwartością i entuzjazmem. 

Nawet ciekawa historia, choć niewiele w niej się dzieje. Reżyser niby nakreślił wszystko w ciekawej atmosferze roku 1937, gdy Hitler przyłączył Austrię do Rzeszy, pokazał nam rosnące wpływy nazistów i zmieniającą się atmosferę, ale w tym wszystkim chłopak funkcjonuje tak jakby nie istniało żadne zagrożenie, jakby nic nie rozumiał. Bardziej zajmują go sny, niż otaczająca go rzeczywistość. Do czasu...


 

"Pamiątki Claire Darling" również są trochę odrealnione w tym co widzimy, ale trochę z innego powodu. Bohaterką filmu jest starsza pani, której powoli realność miesza się z obrazami z przeszłości. Twórcy znaleźli ciekawy sposób na pokazanie jej zagubienia, mieszania się osób, imion i zdarzeń. To próba mierzenia się z tym co minęło, z błędami i wyrzutami sumienia, z żalem i goryczą.
 

Postanowiła uporządkować swoje życie i wynosi na trawnik przed domem, wszystko co przez lata gromadziła z taką starannością i za duże pieniądze. Teraz oddaje to wszystko za grosze, jakby przekreślając znaczenie nie tylko przedmiotów, ale i całego swojego życia.
Na wspomnienia matki, nakładają się też jakieś sceny przypominane sobie przez jej córkę. Dziś już dorosłą, żyjącą w dużym oddaleniu, ale konfrontacja z chorobą matki, ewidentnie je do siebie zbliża.
Ciekawe choć pewnie nie dla każdego. No i aktorstwo! Na ekranie
Catherine Deneuve i jej córka Chiara Mastroianni.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz