Oto papież, któremu nie zależy na tym, by być lubianym, by mu klaskano, by kościoły były pełne, a spotkania z nim gromadziły tysiące ludzi. Zmuszający do tego by odrzucono wygodę, układy, politykę, a skupiono się na relacji z Bogiem. Tym, który jest sędzią, nauczycielem, ojcem. Surowym, groźnym, tajemniczym. W świecie, który goni za konsumpcją, łatwymi odpowiedziami i unikającym trudności i wzywań, uczyniliśmy sobie z Boga maskotkę, zapominając, że to nie my jesteśmy ważniejsi w tej relacji. To nie jest prosta satyra, ani krytyka Kościoła jako takiego, ale postawienie przed nami pytań o to, w jakim kierunku zmierza człowiek, jakie drogowskazy ma przed sobą, co na nich sobie pisze. Kryzys zachodniej cywilizacji dotyka również Watykan, który stara się dostosować swój przekaz do współczesnego człowieka, nie zważając na to, że treści są coraz bardziej rozmywane i traktowane przez ludzi wybiórczo - wezmę to i to, ale to już mi nie pasuje. I oto przychodzi człowiek, który mówi dość. Gdzieś się zagubiliśmy i pora się zatrzymać, spojrzeć za siebie i zastanowić, czy nie zniszczyliśmy ważnych znaków pokazujących nam drogę. Mówi to człowiek, w którym nie czujemy hipokryzji, on naprawdę zmaga się z wątpliwościami, ale mówi o kryzysach wiary otwarcie, nie ma też w nim jakiegoś wyrachowania, mówi to co czuje i w co wierzy.
Jud Law jest po prostu hipnotyczny w roli człowieka pełnego sprzeczności. Silnego, a zarazem słabego (jako dziecko był porzucony przez rodziców). Wymagającego, a jednocześnie potrafiącego okazać serce. Skromnego i zarazem tak przywiązanego do swoich upodobań i zwyczajów. Dojrzałego, chwilami jednak zachowującego się tak emocjonalnie jak dziecko. Tak zwykłego, a jednocześnie podkreślającego swoją wyjątkową funkcję, gdy to potrzebne.
Warto się wgryźć trochę w tę warstwę filozoficzno-religijną, bo ona jest tu naprawdę równie interesująca jak i forma, czyli kapitalne zdjęcia i chwilami zaskakujące łączeni sfer sacrum i profanum (np. muzyka!).
Uwielbiam tego aktora. <3 Jednak jeśli chodzi o serial, nie mogłam przebrnąć nawet przez pierwszy odcinek, więc sobie go odpuściłam. Mam z 20 seriali do nadrobienia, także no. :D
OdpowiedzUsuńJools and her books
jest dość specyficzny, ale warto dać mu szansę!
UsuńGdzieś już słyszałam o tym serialu, ale niestety jeszcze do niego nie dotarłam.
OdpowiedzUsuń