W czasach nam współczesnych informacji mamy w nadmiarze. Eksperci mnożą się jak grzyby po deszczu, technika i technologia tak mocno pędzi do przodu, że zwykłemu szaraczkowi trudno to ogarnąć i trudno weryfikować co jest prawdą a co fałszem. Fałszywe zdjęcia, fałszywe certyfikaty, montowane taśmy, „poprawiane” zdjęcia, itp. itd. Często służy to dezinformacji, oszustwu, chęci zaistnienia, pogrążeniu przeciwnika czy zwykłej głupocie.
W czasach minionych i dawno minionych też znane było pojęcie dezinformacji, propagandy. Potrafiono oczerniać przeciwnika czy też wykorzystywać niewiedzę innych; im więcej lat mija od powstania mitów tym łatwiej – nieweryfikowane - przyjmujemy za pewnik (tym bardziej jeśli głaszczą ego jakiejś grupy czy narodu). Tak jak np. z „Cudem nad Wisłą” gdzie rzekomo wojska bolszewickie przestraszyły się wizerunku Matki Boskiej na sztandarach i odstąpiły od ataku na Warszawę. Chciałoby się rzec: nic bardziej mylnego! Zainteresowanych odsyłam do książki. Podobnie jest z powstaniami, które rzekomo w naszej historii wygrane było tylko jedno – wielkopolskie. I znów można powiedzieć: nic bardziej mylnego; było tych powstań więcej. Natomiast dlaczego tylko o tym się mówi… zajrzyjcie do książki. Więcej jest mitów dotyczących naszej historii (miecz koronacyjny tzw. Szczerbiec, czarne stroje Zawiszy Czarnego, kawaleria polska w ataku na niemieckie czołgi, husaria), które niekiedy sami powielamy, trochę na zasadzie: „magister farmacji” z reklamy zarekomenduje nam najskuteczniejszy lek na zdrowie, a ” lekarz” z serialu wie najlepiej co nam dolega.
Kotarski rozprawia się z każdym kolejnym mitem w podobnym stylu: opisuje sam mit a następnie go obala podpierając się naukowymi badaniami, na koniec wyciągając wnioski: skąd się mit wziął, komu służył i dlaczego. I czyni to w sposób często humorystyczny, co nie umniejsza wręcz katorżniczej pracy autora (vide: Bibliografia), bo mamy w książce mity z różnych obszarów życia i każdy w nich znajdzie coś dla siebie (np. czy myszy lubią żółty ser a krokodyl płacze nad swoją ofiarą? czy Napoleon był niski? czy lot trzmiela to triumf jego woli?). Osobiście się przekonałam, że do tej pory wierzyłam w kilka mitów, bo słyszałam je w swoim życiu wielokrotnie. Teraz już nie będę. To książka pisana bardzo przystępnym językiem, nie przeciążona danymi naukowymi. Jednak nie dałam rady czytać tej książki jednym ciągiem, bo ten sposób jednostajnego rozprawiania się z kolejnymi mitami lekko mnie usypiał J; natomiast stanowił świetny przerywnik pomiędzy kolejnymi lekturami z innej dziedziny. To książka dla osób w każdym wieku, ciekawych świata i wiedzy.
Polecam.
MaGa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz