Powolutku zaczynają mi się jakieś wypady teatralne po przerwie wakacyjnej, ale gdy się wraca o północy do domu czasem już nie ma sił do pisania notek. Dziś więc krótko. Ci którzy znają serial wiedzą mniej więcej czego się spodziewać, dla tych którym tytuł nic nie mówi spróbuję przybliżyć choć kilka kwestii. Czego się możecie spodziewać? Urokliwych zdjęć (najlepiej z drona) posiadłości o pałaców oraz dość uproszczonej historii jak to kiedyś pięknie bywało. Szlachta i ziemiaństwo żyło z tego co im przekazali przodkowie, a cała reszta społeczeństwa miała to zaakceptować i się nie wychylać... A i cieszyć się, że może pracować podcierając im tyłki, gotując dla nich lub służyć na sto innych sposobów.To było naturalne, to było dobre, każdy znał swoje miejsce, na szczycie był król i królowa i po co było to zmieniać. W serialu jakoś mam wrażenie, że poważniej widać że ten świat pęka w posadach, że nie da się go utrzymać, ale i w relacjach międzyludzkich jest on z gruntu niesprawiedliwy. W filmie dwugodzinnym mam wrażenie, że niestety mocniej wybrzmiewa służalczość (i nawet satysfakcja że się komuś służy) i nostalgia za tymi obrazami. Nie ważne uczucia, poglądy, pomysł na życie, trzeba przyjąć prezent od dawnych pokoleń i żyć dalej w wygodzie i luksusach. Ach jaki to ciężar, gdy masz wszystko na swojej głowie, a tak naprawdę po prostu rozkazujesz kilku osobom, które rozkazują kolejnym dziesiątkom osób.
Brzmię jak komunista? Uwierzcie, że jednak ten obraz drażni trochę takim wygładzeniem wszelkich kontrowersji, że ogląda się go jak bajeczkę. Brakowało mi dobrych dialogów, rozbudowania wątków, wszystko rozgrywa się w sekwencji krótkich scen, z których jedne mają nas rozbawić, inne chyba poruszyć. Ładne to może, postacie są sympatyczne, ale prawdy życiowej i prawdziwych problemów tu nie ma za grosz. Największą bolączką jest to czy uda się na czas wyczyścić srebra, a służba załamuje ręce bo przyjeżdżająca do Downton Abbey para królewska przybywa ze swoją obsługą, a przecież to oni chcieliby mieć ten zaszczyt.
To co w serialu rozwijane było powoli, w pewnym napięciu, tu podawane jest błyskawicznie i mam wrażenie że bez tej lekkości. Mojej ciekawości niestety na długo nie przykuło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz