Kolejny "przerywnik", między poważniejszymi lekturami, rzecz upolowana na wymiankach i do zerkania sobie gdy masz wolne dwie minuty (np. wiadomo w jakiej sytuacji). Bawić bawi, choć wiadomo, że to raczej materiał dość rozdmuchany, robienie z tego książki zakrawa raczej na żart, skoro prawie te same treści można znaleźć w sieci. Taki to już fenomen naszych czasów, że to co tam zyskuje popularność, ktoś potem próbuje sprzedać w innej formie. Dobrze, że jeszcze głupich filmików z kotkami jeszcze nikt nie nauczył przerabiać się na książkę. Wiem, marudzę, ale to naprawdę dość rozczarowujące uczucie, gdy coś da się przeczytać w godzinę, bo połowa stron to obrazki albo jedno zdanie "złotych myśli" na całą stronę.
I mówię to, choć sam zaglądam na ten profil, bawi mnie zawarty tam humor. Po prostu nie wiem czy należy traktować to jako pełnoprawną książkę.
Dostajemy więc:
1. Obrazki z panią Bukową - nie będę robił screenów, sami zerknijcie na profil
2. Złote myśli w stylu: "Wszystkie oszczędności lokuj w alkoholu. Wtedy są najwyżej oprocentowane" albo "Kobieta potrafi cieszyć się z niczego. A potem wciąć z tym ślub"
3. Krótkie i dowcipne teksty, choć te też można podzielić na dwa rodzaje
3a. coś w rodzaju punktowych przewodników typu: "Jak przeżyć jeden dzień na diecie - 30 prostych porad". Próbka może wyglądać tak:
21. Zjedz jabłko
22. to był głupi pomysł. Po jabłku tylko bardziej chce się jeść
3b. No i wreszcie dłuższe teksty (bez przesady na 3-5 stron), zawierające dowcipnie opowiedziane, zwariowane scenki z panią Bukową, jej refleksje i komentarze do własnych wpadek. Praca, wino, jedzenie i faceci jako tematy przewodnie. W tle autoironicznie o walce z wagą, dbałością o urodę i trzymaniem ręki na pulsie z trendami :)
Bukowa jest przerysowana, ale nosi cechy, które są nam bardzo bliskie, bo w końcu kto nie lubi pospać, polenić się, kto nie potrafi wytrwać w postanowieniach i brakuje mu czasem kasy przed końcem miesiąca. I to nie tak, że tylko kobiety będą się w tym odnajdywać, a faceci będą mieli bekę, że niby to nie o nich. Gdyby ktoś napisał coś o nas, beka byłaby jeszcze większa. Brawa za umiejętność śmiania się z samej siebie i stworzenie bohaterki, która jest sarkastyczna i celnie potrafi punktować absurdy tego co słyszymy wokół. Łapiąc się na to "jak trzeba" i "co trzeba" często sami wpędzamy się w kompleksy i gonitwę myśli, zamiast cieszyć się z tego co jest. To jest jej główne przesłanie.
Na odstresowanie idealne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz