Do tej książki
podchodziłam przez rok … tyle przestała na półce. Jedni mówili
– rewelacyjna, inni – no, nie wiem, nic specjalnego. A ja nic
Szczepana Twardocha nie czytałam jeszcze. Bałam się rozczarowania?
W końcu zaczęłam. I ta książka mnie zaczarowała. Nie, nie
tematem, bo ten czy podobny można znaleźć w innych książkach
innych autorów. Ona mnie zaczarowała sposobem narracji. Osobiście
nigdy wcześniej się z taką nie spotkałam. Raz stąpamy po bruku
Warszawy roku 1937 aby znaleźć się za chwilę w Palestynie. Raz
czytamy narrację młodego Mojżesza by za chwilę przejść w
narrację Jakuba. I bardzo mi się to podoba, choć zaczynamy się
gubić w tej schizofrenicznej opowieści. Do czasu.
Na tle tej
kipieli Twaroch snuje opowieść o Jakubie Szapiro, żydowskim
bokserze, który w swojej ostatnie walce na ringu pokonuje przez
nokaut Andrzeja Ziembińskiego – członka Falangi, syna
prokuratora. Jakub Szapiro to jednak nie tylko bokser, to nie tylko
„król” ringu, to także prawa ręka Jana Kaplicy (i to ta ręka
karząca, bijąca i zabijająca) – „króla” półświatka
Warszawy. Na ich orbicie krążą inne postaci z nizin społecznych,
z burdeli i domów schadzek, z salonów i spelunek, w willi i
nędznych czynszówek, a każda z nich jest soczysta, plastycznie
opisana, ją się widzi, ją się odbiera wszystkimi zmysłami.
Mówią o tej
książce - gangsterska. Ja bym powiedziała - też. Ja ją jednak
odebrałam jako książkę o ludziach i ich kondycji w różnych
sytuacjach, szczególnie zagrażających ich wolności i życiu. Król
rządzi, król głowy nie chowa, król jest wolny. Dla tej wolności
są w stanie zabijać … Tylko… każda akcja pociąga za sobą
reakcję, a jej metafizyczną karmą jest kaszalot na warszawskim
niebie, który czeka … na zło, smutek, rozpacz, upadek. I cały
czas wisi nad narratorem, bo wokół niego nie ma pozytywnych
bohaterów. I on sam nie jest pozytywny. Ten symboliczny kaszalot
Litani, zwiastun nadchodzącej zagłady Warszawy, jest jak biblijny
wieloryb przenoszący Jonasza, by przekazał złe wieści …
Wszystko ma swój
początek i koniec. Każdy król rządzi do czasu, każda epoka
przemija. Jednak zawsze człowiek będzie pazernie zabiegał o bycie
królem, choć na chwilę, choć na dwa lata. A potem … a potem
przychodzi koniec.
Polecam.
MaGa
Polecam "Króla" w wersji audiobookowej, to co tam wyrabia Maciej Stuhr to prawdziwy majstersztyk!
OdpowiedzUsuńooo to może spróbuję, bo ja jeszcze przed lekturą
UsuńRobert