Od razu się przyznam: nie jestem melomanem, cała afera wokół Warszawskiej Opery Kameralnej jest dla mnie niejasna, a ponieważ nie jestem tam ani częstym widzem, ani znawcą, nie wypowiadam się na ten temat. Muszę jednak przyznać, że raduje się moje serducho przy wieściach o Festiwalu Mozartowskim, że nie zapomniano o wydarzeniach otwartych, bezpłatnych. Dziś więc nie tyle recenzja, a raczej zaproszenie. Co prawda wczoraj byłem na inauguracji cyklu koncertów Mozart na placu, ale nie potrafię napisać z tego jakiejś większej recenzji. Po prostu pięknie było. Choć nie pod chmurką, na leżaczkach, a z powodu pogody tym razem we wnętrzu baru studio, ale i tak zebrało się bardzo dużo ludzi by wysłuchać dwóch koncertów Mozarta napisanych na kwartet smyczkowy i fantastycznie wykonanych przez Royal String Quartet.
Czeka nas jeszcze kilka tygodni takiej uczty. Zaglądajcie do repertuaru festiwalowego lub też na stronę zbierającą wszystkie wydarzenia jakie dzieją się w przestrzeni Placu Defilad (a jest ich sporo). W razie niepogody zawsze można schować się do Baru Studio lub do Cafe Kulturalna gdzie tez cała masa różnych wydarzeń.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz