czwartek, 19 lipca 2012

Sekret jej oczu, czyli żyć i pamiętać

Niesamowity film! Ten klimat, to jak zmienia się to opowieść, jak dajemy się wciągnąć w tę historię mimo, że nie ma ona jednoznacznego charakteru, rozpoczęcia, czy finału. Możemy tu odnaleźć i obyczajowy romans, kryminalny thriller, dramat, a wszystko pięknie połączone ze sobą, bez specjalnych fajerwerków, błysków, pościgów. Tu więcej dają nam zdjęcia, muzyka, emocje bohaterów, ich twarze.
Świetna historia, świetnie opowiedziana, zagrana. Lubię kino spoza Stanów, lubię poszukiwania odmiennych klimatów, kultur, mentalności, po prostu kinematografii, która by nie była ograna. Tu to znalazłem. Reżyser choć przez lata pracujący w Stanach, zachował jednak sporą oryginalność w sposobie opowiadania.
Dla zainteresowanych dorzucę jeszcze fakt, iż film legalnie i darmowo do oglądania na kinoplex.pl.
Benjamina Esposito (Ricardo Darina) poznajemy gdy na emeryturze postanawia wrócić do wspomnień i napisać powieść, która pozwoli mu uporządkować różne nie dające mu spokoju myśli i przeżycia. Cała sprawa zaczęła się od wydarzenia sprzed kilkudziesięciu lat - gwałtu i morderstwa na pewnej pięknej dziewczynie. Esposito pracując w prokuraturze przeżył wiele takich spraw, ale ta jedna jakoś szczególnie przyciągnęła jego uwagę - być może wpływ na to miało szczególne okrucieństwo, może rozmowa z załamanym mężem dziewczyny. Mimo trudnego śledztwa nasz bohater, dzięki pomocy swojej pięknej przełożonej Irene (Soledad Villamil) oraz kolegi z pracy Pablo Sandovala (świetna drugoplanowa rola faceta z problemami, ale jednocześnie cholernie inteligentnego i dowcipnego) uparcie zmierzają do wyjaśnienia sprawy, która innym wydaje się mało ważna. Ten nastrój obsesji, bezradności gdy podejrzany wciąż wymyka im się z rąk, wreszcie radość gdy go dorwą... Ale to nie koniec, bo rzeczywistość polityczna i wymiaru sądowniczego Argentyny była dość daleka od ideału, dramat więc zamiast się zakończyć, jeszcze bardziej narasta.
A w tym wszystkim dwoje ludzi, między którymi rodzi się uczucie. Tak wiele ich dzieli - wykształcenie, wiek, stosunek przełożona-podwładny, nastawienie otoczenia, ich własne obawy... Sprawa ich w paradoksalny sposób będzie łączyć, ale i oddzielać od siebie. Dopiero po latach, przy okazji rozmów o pisanej przez Esposito powieści, mają szansę by szczerze powiedzieć sobie o tym co czują.   
W tym jest jakaś magia - nawet mimo dość powolnego chwilami tempa opowiadania, mieszania wydarzeń z różnych okresów, braku jakichś spektakularnych zwrotów akcji. Już nie samo ściganie mordercy staje się w pewnym momencie ważne, ale idziemy w kierunku dużo bardziej uniwersalnych pytań o sens zemsty, kary, sprawiedliwości. Klimat tej historii, dobrze zarysowane dylematy i trudne decyzje bohaterów, gra w jakiej zostali zmuszeni brać udział - to wszystko (plus zdjęcia i muzyka) sprawia, że człowiek jest pod dużym wrażeniem. I mam chęć do tej historii za jakiś czas wrócić. Jak na połączenie romansu i kryminalnego thrillera, czyli wydawałoby się nic specjalnie ambitnego, reżyserowi Juanowi Jose Campanelli udało się bardzo pozytywnie zaskoczyć! Zbrodnia, miłość, namiętność, obsesja - tu wszystko jest i jedno z drugim nie zgrzyta.

Ileż można wyczytać ze spojrzenia oczu...


5 komentarzy:

  1. Oglądałam ten film jakiś czas temu. Naprawdę piękny to obraz wart polecenia. Zrobił na mnie spore wrażenie. Dobrze czasem zobaczyć coś, co odbiega od schematu kina amerykańskiego i to jest wspaniały tego przykład.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety od jakiegoś czasu więcej czytam niż oglądam ale ten film z chęcią bym oglądnęła.Wcześniej jednak chce przeczytać książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ano ciekawe czy równie dobra, muszę sprawdzić recenzje

      Usuń
  3. Może uda mi się obejrzeć wieczorem :-)

    OdpowiedzUsuń