sobota, 21 lipca 2012

Natalie Merchant - Tigerlily, czyli nie tylko dla wrażliwców

Czasem sięga się do zasobów na dysku, albo na półkę po płyty zupełnie na wyczucie. Ot ktoś kiedyś polecił mi jakiegoś wykonawcę, trafiła się jakaś płyta na wyprzedaży. I czekała na swoją kolej. Nazwisko niewiele ci mówi, ale akurat masz ochotę na spróbowanie czegoś innego. Uruchamiasz odtwarzacz i... Odlatujesz. Jej. Czemu jej nie słychać w radiu? Czemu nie zdobyła sławy równej np. Norze Jones? Czemu wcześniej nie zwróciłem na nią uwagi? No i jeżeli tak brzmi jej debiut sprzed lat kilkunastu to na pewno ma inne płyty, gdzie tu je zdobyć? To pierwszy moment, a potem puszczasz tę płytę raz jeszcze, i jeszcze. I powoli się uspokajasz, płyniesz razem z ta muzyką.Wszystko staje się mało ważne... Nie moi drodzy, nic nie brałem. Ta muzyka naprawdę pozwala fantastycznie odpłynąć i się zrelaksować. Obojętnie czy to chłodny wieczór, czy słoneczne popołudnie, które jak na złość spędzasz w domu - sięgasz po te nagrania i przynajmniej na chwilę możesz uspokoić gonitwę myśli, nerwy...
Mówi Wam coś nazwa 10000 Maniacs? Ci, którzy słuchali muzy w latach 90-tych na pewno kojarzą, ale ich wokalistki, która po odejściu zaczęła robić solową karierę jakoś nie kojarzyłem. A oto właśnie ona - drodzy państwo - Natalie Merchant. Tigerlily to jej pierwsza płyta. To połączenie bardzo spokojnego rocka, folku, popu, country z delikatnością jazzujących aranżów. Nie tylko ballady, choć spokojne klimaty przeważają na tej płycie, ale nawet w szybszych numerach jej cudowny, melancholijny wokal wszystko wygładza i zmiękcza. Porównanie jej stylu śpiewania choćby z Norą Jones jak dla mnie wcale nie jest takie nietrafne. Tu również można się roztopić, ukołysać, a nawet wzlecieć marzycielsko w chmury :) 
Płyta piękna, spokojna, delikatna, ale przecież pełna emocji. Dedykuję nie tylko wrażliwcom, a sam w najbliższych tygodniach będę buszował w poszukiwaniu innych jej nagrań... 

Jak Cię kochałam ?
To nie ma znaczenia...
Daleko ponad tym brudnym światem
Daleko ponad wszystkim...
W Twoim wieżowcu ponad tym,
Ty byłeś nieskazitelny.

Tak ciepło i głęboko

Byłeś w moich oczach
Byłam w pełni, byłam prawowitym
Strażnikiem swojego życia
Cholernie zdradzona
Gdy skłamałeś..

Ale przez siedem lat

Byłeś kochany
Kładłam złote korony z orchidei
Dookoła Twych stóp.

Przez siedem lat

Kłaniałam się
By dotknąć ziemi
Całkowicie poświęcona Tobie..

Byłeś

Wszystkim co mogłam dojrzeć

Teraz mam swoje miejsce, widok

Widzę wszystko co ukrywasz
Więc dlaczego nie próbujesz teraz
Wszystkich rzeczy które zrobiłeś !
Mogłabym zapomnieć Ciebie
Ale nie przebaczyć

Ale przez siedem lat

Byłeś kochany
Kładłam złote korony z orchidei
Dookoła Twych stóp.

Przez siedem lat

Kłaniałam się
By dotknąć ziemi
Całkowicie poświęcona Tobie.

Przez siedem lat

Byłeś czczony
Składałam ofiary
Z niczego i z wszystkiego co posiadałam..

Ty byłeś..

wszystkim co mogłam dostrzec...


4 komentarze:

  1. Zgadzam się w całej rozciągłości.Świetny głos i znakomita interpretacja.Wspaniałe tło do pracy na komputerze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie powiedziałabym, że umiem zasłuchać się w jej głosie, jednak ma naprawdę ciekawe, liryczne piosenki. Warto sięgnąć po "Golden boy" lub - bardzo zresztą znaną - "Skin". Mnie oczarowały, ale skojarzyły mi się z pewnymi filmikami fanowskimi na YT, stąd też reakcje mogą być różne. Obecnie słucham poleconej tutaj "I may know the word", faktycznie można odpłynąć. Cieszę się, że polecasz tych mniej znanych wykonawców. Kto wie, może akurat ktoś - dziennikarz, dj, ktokolwiek - o niej usłyszy i zrobi gwiazdę, jak to było w przypadku Sii?

    OdpowiedzUsuń
  3. Fakt, pięknie śpiewa.Muszę sobie odświeżyć.
    Z mniej znanych polecam Ci również Soap&Skin.

    OdpowiedzUsuń