środa, 25 lipca 2012

Harry Potter i Kamień Filozoficzny, czyli czas na kolejne pokolenie?


Dziś tylko krótka notka i być może temat wyda Wam się mało atrakcyjny - co można rzec o średnim filmie dla młodzieży sprzed tylu lat? Ale postanowiłem napisać z kilku powodów. Troszkę to notka wspomnieniowa - zdałem sobie sprawę, że to już kilkanaście lat minęło od początku manii na Harry'ego Pottera. Ach to oczekiwanie na kolejne tomy, potem porównywanie książek z filmami. Pierwszym filmom towarzyszyła wyjątkowa atmosfera - teraz przy nawale różnych produkcji to może dziwić, ale wtedy nawet promocja była wyjątkowa (pamiętam w kinie przed projekcją mogliśmy kupić czekoladowe żaby z kartami czarodziejów, albo fasolki wszystkich smaków - na szczęście nie było o smaku rzygowin, a najgorsze na jakie trafiliśmy to chrzan i czosnek). Do filmu mam więc troszkę sentyment, zresztą nie ukrywam tego, że do książek też (choć przyznajmy, że dzieło literackie to to nie jest). Ale ale - przejdźmy do drugiego powodu tej notki. Otóż moja prawie 12 letnia córa zainteresowała się serią, która stoi na półkach. Dotąd jakoś jej do HP nie ciągnęło, wolała inne książki i filmy, ja też jej specjalnie nie namawiałem, bo prawdę mówiąc wolałem wprowadzać je w moim zdaniem ciekawsze pozycje jak świat Tolkiena, czy Lewisa. Ale stało się. Zażyczyła sobie wspólnego oglądania (i pewnie zaraz będzie i czytanie). Przed jej wyjazdem obejrzeliśmy na razie 2 pierwsze części. Mam nadzieję, że wkrótce namówię ją żeby sama od siebie coś napisała. A na razie moje refleksje.  
 
heh jak widzicie na zdjęciu razem z bratankiem mocno przeżywaliśmy świat HP. Trafiliśmy nawet na moment do Hogwartu, ale mnie wywalili za brak postepów w nauce i sianie sceptycyzmu wobec czarów jakichkolwiek. Tiara przydziału podobnie jak Harry'ego przydzieliła mnie do Ślizgonów, ale ja nie mogłem odmówić tak jak on (Tiara dała mu fory).Co by tu napisać o pierwszej części oglądanej po latach chyba 11? Ano nadal ten film może się podobać - ot przygodówka, z odrobiną mroku, tajemnicy. Chris Columbus to przecież spec od kina familijnego, które wtedy dało się oglądać całą rodziną (dopóki nam tego nie obrzydzili) - jest troszkę humoru, szczypta strachu, jest dobre zakończenie, jasny podział na dobrych i złych i sympatyczni bohaterowie (patrząc na nich człowiek się rozczula troszkę porównując ich z tym jak wyglądają potem). 
O samej treści pisać nie będę. Większość i tak zna przygody młodego chłopaka, który ze zdumieniem w wieku lat 11 dowiaduje się, że jest wyjątkowy, poznaje swoją przeszłość, ale i odkrywa zupełnie inny świat. Dotąd wychowany przez wujostwo i traktowany przez nich bardzo źle, w szkole czarodziejów odnajduje drugi dom, otrzymuje wiele wsparcia, ale i sam potrafi wiele poświęcić by tego świat bronić. Klasyczna historia w trochę nowej obudowie. I tak jak książka pozwalała nam wyobrażać sobie ten świat, tak film, który kosztował kupę kasy próbuje nam go pokazać. Można się czepiać pewnych zmian i skrótów, ale czyż szkoła z zewnątrz i pewne sceny z wewnątrz, mecze rozgrywane w powietrzu nie robią na Was wrażenia? To już nie tylko efekty - dla czytelników to możliwość zobaczenia tego na własne oczy co wcześniej mogli sobie wyobrażać (na jeszcze większą skale dokonał czegoś podobnego potem Peter Jackson z Trylogią).
Dobrze dobrana obsada, niezłe tempo filmu, muzyka, dbałość o szczegóły - to wszystko plusy tego obrazu. Po latach wciąż można go z dziećmi obejrzeć z przyjemnością. Podkreślam, że z dziećmi, bo po pierwszych dwóch częściach, kolejne mam wrażenie, że stają się dużo mroczniejsze nawet w porównaniu z książką.  
 
Ciekawe, że moda na HP, która wtedy opanowała świat jak długi i szeroki trochę przycichła. Po latach kilkunastu jeszcze budzi zaciekawienie, ale czy za kolejnych naście ktoś jeszcze uzna tę serię za wartą czytania/oglądania? W naszym domu córka chyba łyknęła bakcyla, młodsza pewnie od niej podchwyci... Pottero-maniacy będą dalej przekazywać tego bakcyla?   
 

10 komentarzy:

  1. do dziś mam sentyment do tej serii
    niektóre części swego czasu czytałam po kilka razy
    filmy? nie zliczę, ile razy widziałam każdą część :)
    i nadal mogę oglądać, mimo że ponoć wyrosłam z takich historii :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może moda trochę przycichła wśród takich sezonowych fanów, ale wierz mi, że wierni czytelnicy trwają przy Potterze i trwać będą, skupiając się czy to na forach, blogach, czy Pottermore.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam i książki i filmy. Przepadłam będąc jeszcze w gimnazjum, i do dziś chętnie od czasu do czasu sięgam po którąś powieść (najchętniej po Zakon Feniksa, dlatego jest teraz w rozsypce) albo puszczam jeden z pierwszych filmów.

    Nie wiem czy przycichła - dużo ludzi dalej czyta, potteromaniacy łączą się w siłę na forach, pisząc fan ficki. Nie pokazuje się ich w TV, bo nie ma czego - skończyły się premiery filmów i wyczekiwanie pod księgarniami, by o północy dostać w łapki kolejny tom. Ale sam HP jest "wiecznie żywy", a powiedziałabym, że niektórzy bohaterowie nawet ko przerośli jeśli chodzi o sławę - taki na przykład Severus Snape...

    Filmy moim zdaniem były cudowne ze względu na obsadę - tylko brytyjscy aktorzy, Meggie Smith, Alan Rickman, Emma Thompson, Helena Bonham Carter...

    OdpowiedzUsuń
  4. Po pierwszą część sięgnęłam w gimnazjum i potem dorastałam razem z Harrym i zżyłam się w bohaterami ;) Mam ogromny sentyment do książek, pierwsze tomy czytałam po 5-6 razy i do dziś cała seria stoi u mnie na półce.

    Film moim zdaniem słaby, gra Harry'ego - tragiczna, przynajmniej w tych początkowych częściach, chociaż czego można wymagać od 11-latka stającego po raz pierwszy przed kamerą. Pozostali aktorzy ratują sytuację.
    Jadłam fasolki wszystkich smaków, czekoladowe żaby mnie ominęły.

    Czy będę przekazywać bakcyla? Nie wiem, jak synek będzie chciał to mu dam, ale chyba jakoś specjalnie zachęcać nie będę. Mój sentyment ma wymiar osobisty, nie uważam, żeby to była wybitna literatura, choć z pewnością spędziłam przy tych książkach wiele przyjemnych godzin. Ale dla mnie to przeniesienie się w atmosferę sprzed nastu lat, a nie zachwyt literaturą :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam i nie oglądałam - może kiedyś....
    Ale też mam wrażenie, że im dalej tym mroczniej.

    OdpowiedzUsuń
  6. nawet się nie spodziewałem, że post zwróci Waszą uwagę. Dzięki! Miło, że więcej osób ma podobny stosunek do tej serii. To fakt, że ma ona coraz większą wartość sentymentalną, ale prawdę mówiąc w moim stosunku do niej jest też sporo odrazy do tego co dziś zalewa rynek literatury młodzieżowej - to już wolę HP -, bo większość tych potwórków, które próbują przebić go hałasem promocyjnym nie umywa się do tego co wtedy dzięki tej lekturze się przeżywało. Pod pretekstem kupowania książek dla swoich dzieci (czy też jak ja dla bratanka) całe tabuny dorosłych czytały te tomy z wypiekami.

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja jedenastoletnia córka na punkcie tego okularnika ma bzika, no dosłownie. W trakcie roku szkolnego to Harry albo Hermiona byli bohaterami jej wypracowań pod tytułem 'Twój ulubiony bohater literacki' ;) Czytała wszystkie części przygód Pottera i obejrzała (po kilka razy) filmy z jego udziałem, a przy niej i ja się dałam wciągnąć w świat magicznego Hogwartu :) Choć ja wolę Snape'a ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam każdy tom po 4-5 razy. Ostatni wyszedł, jak byłam na I roku studiów. Pamiętam, że akurat była sesja, ale co tam, kupiłam "Harry'ego" i nic się nie uczyłam, dopóki nie skończyłam czytać.

    Co do filmów, to uważam, że są słabe. Zwłaszcza dwie pierwsze części, potem jest już trochę lepiej. Nie oddają emocji zawartych w książce.

    OdpowiedzUsuń
  9. mnie potteromania ominęła, przeczytałam je dopiero w liceum i troszkę żałuję, ale myślę że saga ma szansę przetrwać, a rodzice wychowani przez Pottera bez wątpienia będą przekazywać tę miłość dawniej

    problemem może być tylko fakt, że spada poziom czytelnictwa wśród dzieciaków

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fakt, że z tym coraz gorzej, ale to chyba też dlatego, że i rodzice nie maja czasu na czytanie - jakoś jestem spokojny, że jak rodzice lubią książki i mają sporą biblioteczkę to i dzieci będą czytać.

      Usuń