niedziela, 12 listopada 2023

Poprzednie życie, czyli czy dobrze wybraliśmy

Kino kameralne, melancholijne, jest w tym coś magnetycznego. Azjaci potrafią opowiadać historie o miłości, tak by nie były one banalne. Celine Song już na początku filmu przedstawia nam trójkę ludzi siedzących przy barze. Nic o nich nie wiemy, możemy jedynie zgadywać co ich ze sobą łączy.

Potem przeskakujemy 24 lata wstecz, by obserwować dwójkę koreańskich nastolatków. Oboje się dobrze uczą, mieszkają niedaleko siebie, więc razem wracają ze szkoły, długo jednak żadne z nich nie robi tego kroku, by znajomość przerodziła się w coś więcej. Dopiero gdy rodzice dziewczynki postanawiają na stałe wyemigrować z Korei, postanawiają zorganizować im wspólny dzień, coś w rodzaju randki, by miała dobre wspomnienia. Sympatyczne chwile spędzone razem, dużo śmiechu, zabawy, choć już czują że długo nie będą mieli okazji tego powtórzyć.

Po kolejnych 12 latach on już jest po służbie wojskowej, ona zaczyna karierę jako dziennikarka i pisarka w Nowym Jorku, zostawiając rodziców w Kanadzie. Oboje trochę samotni, odnajdują się przez sieć i z radością odnawiają znajomość.


Tyle że wciąż dzieli ich tyle tysięcy kilometrów. A żadne nie chce zrezygnować ze swoich planów, oczekuje raczej że to drugie zrobi jakiś krok, poświęci coś więcej.
I znowu po 12 latach. Wreszcie okazja by się spotkać. Czego żałują i jak na siebie patrzą, czy jest szansa by dawne uczucia na nowo się rozpaliły?

Ci którzy pamiętają tą przedziwną chemię i magię choćby trylogii Przed wschodem słońca, pewnie świetnie się tu odnajdą. Spojrzenia, rozmowy, to co czasem niewypowiedziane niesie ze sobą tyle treści i napięcia ile nie ma w niejednej scenie erotycznej i sztampowych romansidłach. To film który nie jest słodką bajką, a raczej opowieścią o wyborach, utraconych lub odzyskanych szansach. Da się wrócić do tego co było, bez straty tamtej magii? Czy istnieje coś takiego jak przeznaczenie, które daje szansę na coś więcej, ale musimy to rozpoznać i odpowiednio zareagować? A może jednak własnymi wyborami kreujemy swój lepszy los...

Może i niektórym wyda się to dość nudne, ale naprawdę jest w tym coś wciągającego. Tęsknota jaką się odczuwa dotyczy nie tylko tej drugiej osoby lecz także samego siebie sprzed lat i nieuchronnie pojawiają się pytania: co było dla mnie wtedy ważne, a co jest ważne dziś...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz