wtorek, 7 stycznia 2020

Dom bez klamek - Jędrzej Pasierski, czyli kobieta szefem?


Woblink i Czytaj.pl obdarowało wszystkich kolejnymi darmowymi e-bookami (i audio też), więc skorzystałem z okazji by nadrobić spotkanie z kolejnym autorem kryminałów. Jędrzej Pasierski chwalony był szczególnie za drugi tom cyklu o podkomisarz Ninie Warwiłow, ale przynajmniej raz chciałem zacząć cykl od początku.
I nie żałuję. Choć sprawa jest z rodzaju tych dość pogmatwanych i w którymś momencie człowiek już nawet traci zainteresowanie wszystkimi detalami, to sama postać bohaterki naprawdę wypada interesująco. To policjantka, która jest cholernie uparta, potrafi działać nawet brew rozkazom, ciągnie sprawę do końca, choćby miała zaryzykować to karierą lub życiem. Silna, a jednocześnie przez życie stawiana niejednokrotnie w sytuacji, gdy czuła się słaba i bezradna. Przemocowy ojciec, który mimo że stoczył się w nałóg, nadal jest dla niej ważny, facet który ją zdradził, a mimo wszystko wciąż ma do niego słabość i w dodatku z którym jest w ciąży... Jako kobiecie generalnie jest jej trudniej - w policji wielu facetów buduje jakieś wspólne relacje, koalicje, ale raczej nie dopuszcza do nich babek, choćby nie wiem jak dobrymi glinami by nie były.


Pewnie można by rzucić hasłem: jak na debiut... Ale nie, nie tylko jako debiut, ale po prostu jako kryminał ta powieść się sprawdza. Dobrze rozrysowana intryga, może ciut za słabo podkreślone punkty zwrotne, niezłe tempo, bohaterka która nie przestaje myśleć o pracy nawet po służbie, przynajmniej kilka postaci, które zwracają naszą uwagę, żywe dialogi - Wydawnictwo Czarne widać nawet w kryminałach nie daje czytelnikom byle czego. "Dom bez klamek" jest dopracowany, a choć nie epatuje brutalnymi szczegółami, to sprawy jakie porusza (handel kobietami, przemoc), wywołują ciarki na plecach równie mocne jak i wymyślane historie z psychopatycznymi mordercami czającymi się w zaułku. Od początku możemy domyślać się, że w tej historii rozwiązaniem zagadki będzie motyw zemsty, ale sprawcę wcale nie będzie wskazać tak łatwo. Niespodzianek autor trochę przygotował, więc nudy nie będzie. I nie bójcie się, że cała akcja będzie toczyć się w szpitalu psychiatrycznym - tu rzeczywiście dokonano pierwszego morderstwa, ale śledztwo będzie musiało wyjść poza mury, by najpierw znaleźć coś w życiorysie ofiary, co mogło pchnąć kogoś do takiego czynu. 
Myślę, że wrócę do Pani podkomisarz i to już niedługo. A na ten rok zapowiadany jest też trzeci tom cyklu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz