![](https://d-tm.ppstatic.pl/kadry/e5/9c/f7f63911b215b0777d4563a5567b.200.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhE2vi2RSBa_s3YGzPd0xaEVrrpUt925cF3bgqtPUlfhd7vM6doavbWsDedKL280A2IvRsfnABJVl58AFVwwDaZQ0-8B1pPSHmM35_mvSMuSX3qejEMOk02RwAWElMx8V3nE6nnG_njZI4P/s200/7906276.3.jpg)
Gdy czasem wpadnie jakieś zaproszenie na pokaz medialny, to niestety nie będąc dziennikarzem muszę nieźle się nakombinować - godziny do odpracowania, a czasem i urlop w pracy to jedyne rozwiązanie. Ale lubię to, bo czasem (rzadko) udaje się wtedy zrobić prawie całodniowy maraton filmowy, nadrabiając przy okazji zaległości filmowe. Kino Atlantic w samym centrum, z dobrym repertuarem i tanimi biletami sprawdza mi się wtedy idealnie.
Już szykuję się na przedoscarowe pokazy przedpremierowe jakie szykują z nowościami, a póki co notka o czymś co lada chwila zniknie z ekranów kin. Pan T. to przede wszystkim świetna rola Pawła Wilczaka, ale to jedna z tych polskich produkcji, na którą nie warto żałować paru złociszy, ciesząc się nią i licząc że w zalewie miernoty, będzie więcej takich perełek.
![](https://d-tm.ppstatic.pl/kadry/20/6d/71a397a17cbe2fb9ce83815d2b62.200.jpg)
Trochę tej produkcji zaszkodziły spory i trochę dziwne zaprzeczenia jakoby scenariusz nie miał nic wspólnego z Leopoldem Tyrmandem. Wiadomo, że nie jest to biografia, ale inspiracje są dość wyraźne, więc może szkoda batalii - chyba że to element kampanii: niech mówią, nawet źle, ale niech mówią. Kim jest Pan T.? Artystą, który ma dość włażenia w dupę władzy, skazany jest więc na milczenie i na ostracyzm. Mieszkanie służbowe, więc grozi mu wyrzucenie, pieniędzy nie ma nawet na jedzenie, a ewentualne fuchy, choć konieczne budzą w nim obrzydzenie. Miałby zniżać się do korepetycji bez możliwości wybierania sobie uczniów (a raczej uczennic?).
Marcin Krzyształowicz stworzył film, w którym nie brakuje humoru, ale raczej nie jest nam z nim zbyt zabawnie. Mimo przerysowań, rzeczywistość jest rozpoznawalna i raczej do wesołości nie skłania. Może dwie dekady później łatwiej było o bycie w kontrze, ale lata 50 raczej nie były dla takich ludzi zbyt miłe, a każda inność budziła natychmiastowe zainteresowanie i reakcję.
![](https://d-tm.ppstatic.pl/kadry/fa/6f/2c9087b84f78d431aa0f3727eaec.200.jpg)
Odwiedzanie podziemnych klubów jazzowych, sposób ubierania się, choćby cień krytycyzmu wobec władzy i można było narazić się na poważne kłopoty. Bohater, grany fenomenalnie przez Wilczaka ma w sobie jednak tyle ironii i uroku, że jakoś uchodzi mu na sucho odmowa grania jak nakazują. Nawet pomysły na powieść z wysadzeniem Pałacu, potraktowana najpierw bardzo serio jako nawoływanie do buntu, potem raczej wsadzona jest do teczki z napisem "niegroźny wariat". Ilu jednak było takich, którzy klaskali gdy kazano albo co gorsza, piętnowali innych jako wrogów ludu?
![](https://img.youtube.com/vi/1A1cAYjQkHU/mqdefault.jpg)
Czarno białe zdjęcia sprawdzają się idealnie, ale naprawdę największe brawa należą się za obsadzenie głównego bohatera - bez niego tego filmu by chyba nie było. Jak dla mnie: cudowny klimat, umiejętne wyważenie realizmu i absurdu, genialna rola główna. Tytuł jak najbardziej do polecenia. O ile kolejne Psy Pasikowskiego raczej niczym nie zaskoczą, tak Pan T. jest w pewien sposób powiewem świeżości w polskim kinie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz