
Robię taki wstęp nie po to by jakoś odżegnać się od takich wzruszających filmów, od wartości i przesłania (zwykle bardzo budującego) jakie niosą. Zastanawia mnie tylko za każdym razem ile w tej historii pozmieniano, ile przemilczano lub wygładzono, by stała się ciekawsza. Po takim dopieszczeniu wystarczy zarzucić wabik np. najstarszy pierwszoklasista na świecie, porywająca historia o walce o godność, hart ducha wygrywa z biurokracją i przeciwnościami...
Bohaterem filmu jest autentyczna postać - 84-letni weteran walki o niepodległość Kenii Kimani N'gan'ga Maruge (Oliver Litondo) mieszka w dość skromnych warunkach w niewielkiej wsi. W swym życiu wiele wycierpiał - Anglicy zabili mu rodzinę, torturowali go i więzili przez wiele lat, ponieważ nie chciał zrezygnować z przyrzeczenia walki o wolność z okupantem. Nie chwali się tym, w swoim otoczeniu też nie jest uznawany za godnego szacunku (ten wątek wydał mi się równie ciekawy co cała jego edukacja, ale o tym za chwilę), dostał niby jakiś list z kancelarii prezydenta, ale nawet nie potrafi go przeczytać. I tak zaczyna się ta historia. Gdy prezydent ogłasza szansę na edukację dla każdego, staruszek drepcze do szkoły i zgłasza gotowość nauki razem z dziećmi. Oczywiście jest z tym spory problem - jak tu posadzić w jednej klasie z maluszkami takiego dziadka, w dodatku gdy na nic nie starcza pieniędzy, więc dzieci siedzą po pięcioro w jednej ławce?
Upór Kimani wkurza jego sąsiadów i zaczyna się długa wojna podjazdowa by staruszka odwieźć od jego zamierzeń. Jego plemię Mau Mau było jedną z nielicznych grup w kraju, które podjęło walkę zbrojną, ale teraz zamiast pamiętać o ich zasługach, ci którzy woleli siedzieć cicho lub kolaborować z Anglikami, teraz najchętniej by szybko zapomnieli, że ktoś miał więcej odwagi. Lepiej stwierdzać, że to "cholerni buntownicy", że "ich upór przynosił tylko zaostrzenie represji" itd. I to samo staruszek słyszy również na temat swojej decyzji. Po co się uczy? Przecież tylko powoduje kłopoty i zamieszanie. Politycy chętnie wykorzystują jego twarz i imię do propagowania swoich haseł o powszechnej edukacji, ale nikt go nie bierze tak naprawdę na serio. Wsparcie dostaje jedynie od dyrektorki szkoły, która z tego powodu ma spore problemy.
Ale domyślacie się jak to się kończy? Nie wystarczyło zagrać emocjonalnie na widzach i doprowadzić do odczytania listu, musiał być jeszcze ciąg dalszy, czyli sława i nawet wystąpienie w ONZ.
Symbol. Przykład. Pytanie czy tego właśnie chciał i oczekiwał? I co by powiedział o zmianach jakie naniesiono w filmie. Tu jest pokazany samotny, a Anglicy zabili mu żonę i dzieci, by widz mu bardziej współczuł (w rzeczywistości doczekał się nawet wnuków i miał sporą rodzinę, bo nie cała zginęła), powodem decyzji o nauce jest chęć przeczytania listu od prezydenta (którym kończy się film), a nie jak w rzeczywistości - chęć czytania samodzielnie Pisma Świętego... Po co takie zmiany i dlaczego wtedy wciąż nazywamy to filmem opowiadającym prawdziwą historię, skoro robi się to w sposób wybiórczy wycinając to co nam "nie gra", albo dopisując coś co naszym zdaniem ubarwi historię?
Bez rewelacji, ale temat sam w sobie całkiem ciekawy.
*************************

A ja właśnie skończyłem słuchać Wołanie kukułki oraz zeszyty 3 i 4 Żywych trupów (o pierwszych dwóch pisałem tu). I właśnie się zastanawiam czego by tu zacząć słuchać w drodze do pracy. Czekać do piątku na płytkę z Hemingwayem, czy wcześniej coś zarzucić? Kuszą już od jakiegoś czasu Nesbo i "uleżany" już Drwal Witkowskiego. Co tu wybrać?
Aha i jeszcze małe przypomnienie: Andrzej Pilipiuk w 12 odsłonach, czyli zbiór opowiadań Rzeźnik drzew jest u mnie do zdobycia. Tak niewiele trzeba włożyć wysiłku. Sprawdźcie tu.
Szkoda, że czytałam już "Pod Mocnym Aniołem", bo bym chętnie sięgnęła po audiobooka z tej serii. Inne jakoś mnie nie kuszą. W poprzedniej edycji było więcej ciekawych dla mnie książek.
OdpowiedzUsuńZgadzam sie z teza,ze zestaw nie porywa.Dla mnie dopiero bedzie cos w kwietniu-:"Opowiadania odeskie".Ale czy lektor sobie poradzi?
OdpowiedzUsuń