Do końca listopada zostały mi dwie notki, więc z uśmiechem na ustach zabieram się do ich szkicowania. I obie troszkę lightowe, a może raczej powiedzmy z obszaru kultury masowej. Dziś Walking Dead, a jutro Star Trek. A co! W końcu nie tylko rzeczami super ambitnymi żywi się człowiek :)
Ach! I jeszcze jedna zaległa notka: Obywatel GC- Selekcja***
Żywe trupy, czyli inaczej Walking Dead. Najpierw był komiks, potem serial, który rozsławił serię, ale okazuje się, że to nie jest koniec. Bo oto w Polsce powstała pierwsza adaptacja tego komiksu w wersji audio! Ciekawe jak wygląda praca nad tworzeniem tekstu na podstawie obrazków :) Aż mam ochotę podpytać Michała Wojnarowskiego, który dokonał tej pracy. A potem studio Sound Tropez (to ci od Gry o tron) przerobili to na słuchowisko.
Przypomnijmy o co chodzi: Rick, policjant z małego miasteczka zostaje ranny w jakiejś potyczce z bandytami, a po przebudzeniu ze śpiączki budzi się w świecie po jakiejś dziwnej apokalipsie. Ludzie muszą się ukrywać, żyją w niewielkich grupach i nieufnie podchodzą do obcych, za to wszędzie pełno jest zombie (wystarczy, że zostaniesz przez nich zraniony i stajesz się jednym z nich), które opanowały cały kraj. Oto świat, w którym już niczego nie możesz być pewny i by przeżyć, musisz nauczyć się walczyć o siebie i bliskich.
Mimo mojego sceptycyzmu (komiks przerobić na słuchowisko? aktorzy będą czytać dymki?) muszę przyznać, że słucha się tego całkiem fajnie. Trudno mi oczywiście porównywać z filmem czy z komiksem (bo ich nie znam i jakoś nigdy mnie nie ciągnęło), tam chyba łatwiej operować klimatem, zaskoczeniem, ale całość bardzo fajnie dopracowano łącząc fragmenty czytane przez lektora (Krzysztof Banaszyk), z dialogami poszczególnych postaci i gdy tylko akcja się troszkę rozkręca, ze świetnie zrobionymi efektami dźwiękowymi... brrrr odgłos głowy rozwalanej łopatą brzmi bardzo nieprzyjemnie. No i muzyka - czasem dziwnie radosna jak na wydarzenia dziejące się kolejnych rozdziałach, ale bardzo ciekawa (kawałki mocno kojarzące się ze Stanami, gdzie dzieje się akcja np. bluesowe). Mamy więc i grozę, trochę akcji, zarysowane napięcie w jakim muszą żyć ci, którzy przetrwali, zmieniające się między nimi relacje (bo Rick odnajdzie rodzinę), a to wszystko całkiem sprawnie połączone w historię, która powoli wciąga (aż mam ochotę zabrać się za serial i poszukać komiksu).
W moje ręce wpadły pierwsze dwie części, czyli 12 zeszytów (około 3 godzin) i tylko żal, że to tak szybko się kończy. Ledwie poznasz lepiej bohaterów, relację między nimi, już dotarłeś do finał. Ale na moje szczęście już wydano kolejne dwie części! Jak tylko skończę Bożych wojowników pewnie za to się zabiorę.
W nagrywaniu słuchowiska wzięli udział m.in.: Maria
Seweryn, Anna Dereszowska, Szymon Bobrowski, Jacek Rozenek.
PS (po miesiącu) A jak mi się słuchało wersji audio kolejnych zeszytów serii Żywe trupy? Równie dobrze jak pierwszej dawki :) Podobne wady i zalety. Oczywiście gdy próbuje się przełożyć komiks na słuchowisko nie jest to proste i masz poczucie, że niewiele się dzieje, że jakoś za krótko to wszystko. Ale dzięki wykonaniu klimat udaje się zachować - po chwili spokojniejszej egzystencji społeczności ludzi uratowanych przed zagładą, prędzej czy później musi nadejść konfrontacja z wszechobecnymi jak je nazwali bohaterowie "snujami", lub coś równie dramatycznego. W tych zeszytach nawet mam poczucie, że ludzie giną szybciej i częściej niż w pierwszej wysłuchanej przeze mnie dawce. Akcja dzieje się w nowym otoczeniu, bo cała poznana wcześniej grupka szuka schronienia za ogrodzeniem więzienia, jest więc może mniej opisów i scen z miasta, natomiast robi się bardziej klaustrofobiczne. No i powoli wszyscy bohaterowie poddają się depresji, różnym lękom i wyobrażeniom. Zasady funkcjonowania okazują się mało przydatne w obliczu co i rusz pojawiających się tragedii.
Ze
względu na sceny przemocy i seksu (no nie, nie z zombiakami), podobnie
jak serial i komiks, audio chyba też dla odbiorców dojrzalszych :)
Kolejna
porcja ciekawego horroru w wydaniu audio. Oprawa dźwiękowa świetna,
aktorzy dobrze radzą sobie z rolami, mam też poczucie, że nawet jest
więcej muzyki niż w poprzednich zeszytach (a muzyka bardzo smakowita!).
Krótkie, więc warto szukać promocji i nie przepłacić.
Za możliwość zapoznania się z audiobookiem, dziękuję p. Marcie z firmy Sound Tropez. A Żywe trupy do odsłuchania m.in. w audiotece.
Słucham sobie, po zeszyciku co kilka dni. Podoba mi się. Słuchowisko, może bez takiego rozmachu, jak choćby "Karaluchy", ale to raczej kwestia braku znanych nazwisk - daje radę, fajnie się słucha, można się mocno wczuć. "Making of" opowiadające o rozwalanych melonach i gniecionych owocach troszkę rozczarowało, bo człek miał nadzieję, że istotnie gdzieś w piwnicach przetrzymywane są prawdziwe zombiaki dla takich właśnie kulturalno-rozrywkowych celów :) Ale niezła rzecz. Fajnie się też wyłapuje różnice między komiksem a serialem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż nie znam ani komiksu, ani serialu, a tak się zasłuchałam, że zapomniałam o całym świecie. Bardzo dobrze zrobiony audiobook, świetna obsada (jest tam też mój ulubiony lektor, to musi być świetna, nie?). Fajnie, że niedawno można było pobrać sobie za darmo w promocji halloweenowej. :D Tylko ciąg dalszy kusi... ;)
OdpowiedzUsuńSwego czasu udało mi się wygrać ten audiobook na Audeo.pl, tylko jakoś dotąd nie miałam sposobności go odsłuchać. Uwielbiam serial "The Walking Dead", więc z pewnością i wersję audio poznam w swoim czasie :)
OdpowiedzUsuńNie umiem sobie wyobrazić komiksu w wersji audio. Cokolwiek z tego wiecie ? Serial mogę oglądać w nieskończoność, nie wiem ile razy już oglądałam poprzednie serie , książki również czytałam ale jakoś te czytane przez kogoś komiksy mi nie leżą.
OdpowiedzUsuńTo moje pierwsze doświadczenie tego typu i sam jestem zaskoczony bo całkiem pozytywnie. To nie tyle czytany tekst a słuchowisko
UsuńA to już troszkę bardziej do mnie trafia, w sensie że coś da się z tego załapać chodzi mi o fabułę. Gdyby tak jeszcze moja biblioteka się o to postarała to pierwsza ustawię się w kolejce.
Usuń